Amerykański aktor został zatrzymany po tym, jak rzucił się na Polaka, który zaparkował na miejscu, na którego zwolnienie czekał Baldwyn. Ukarano go wtedy mandatem i nakazem udziału w zajęciach mających nauczyć go panowania nad gniewem.
Aktor tłumaczył później w wywiadach, że zachował się tak, bo myślał, że Polak przejedzie jego żonę.
Tymczasem po kilku miesiącach Cieszkowski pozwał aktora za pomówienie. Twierdzi też, że Baldwyn jest w posiadaniu nagrania, które jednoznacznie wskazuje na winę gwiazdora.
Opinia publiczna nie widziała wideo, bo pan Baldwin tego nie chce. Potwierdza ono, że Alec Baldwin zaatakował pana Cieszkowskiego, a następnie kłamał na ten temat
– uważają prawnicy Polaka.
Z kolei adwokat Baldwyna zarzeka się, że w sądzie udowodni, że historia przedstawiona przez Cieszkowskiego jest nieprawdziwa. Ponadto twierdzi, że Polak próbuje w ten sposób wymusić wysokie odszkodowanie od aktora.