"Kupiliśmy ze znajomymi 50 hektarów ziemi" - wyznała "Faktowi" Agnieszka Więdłocha. Jak zaznaczyła, zamierzają uprawiać na niej ekologiczne warzywa i zioła. A jeszcze kilka lat temu ich koleżanka po fachu grzmiała: "Nie może być tak, że połowa aktorów to rolnicy! Takie zachowania obserwuję wśród moich kolegów. Bądźmy uczciwi, płaćmy podatki!".
Kilka lat temu Magdalena Schejbal - znana z głównej roli w "Szpilkach na Giewoncie" - w studio Dzień Dobry TVN poruszyła temat podatkowych rozliczeń kolegów z branży.
Nie może być tak, że połowa aktorów to rolnicy! Takie zachowania obserwuję wśród moich kolegów. Bądźmy uczciwi, płaćmy podatki!
– oburzała się w programie śniadaniowym wskazując, że dzięki temu mogą rozliczać się na preferencyjnych warunkach.
Środowisko aktorskie, choć oburzyło się na aktorkę, że nie rozumie ich "trudnej sytuacji", nie zarzuciło jej, że kłamie.
Jak donoszą media, ostatnio rolniczką postanowiła zostać Agnieszka Więdłocha. Aktorka, podają, jest zwolenniczką ekologicznej żywności i doszła do wniosku, że najlepszą gwarancję jakości warzyw daje własnoręczna uprawa.
W "Fakcie" ujawniła, że wraz ze znajomymi zakupiła 50 hektarów ziemi.
Będziemy uprawiać ekologiczne warzywa i zioła. Już latem zbierzemy pierwsze plony. Podzieliliśmy między siebie zadania i każdy z nas pracuje na rzecz spółdzielni. Ostatnio była moja kolej. Sadziłam cebulę i zioła. Nie dość, że w ten sposób inwestujemy w siebie i w zdrową żywność, to jeszcze dużo ruszamy się na świeżym powietrzu
- mówi.
Związany z Więdłochą Antoni Pawlicki także przystąpił do spółdzielni, podobnie jak chłopak Julii Wieniawy, Baron.
Wiem, że na to potrzeba czasu. Gdy jednak wszystkie zadania sobie rozplanujemy, na pewno będziemy szczęśliwi z marchewki, którą sami wyhodujemy
- komentuje Więdłocha.