Prawnicy reprezentujący sześć kobiet, które oskarżyły Weinsteina, nie są zadowoleni z umowy uzasadniając, że nie wymagała ona od 68-letniego byłego producenta filmowego przyjęcia odpowiedzialności, lub wypłaty z własnej kieszeni.
Ugoda, która musi jeszcze zostać zatwierdzona przez sędziego federalnego i sąd upadłościowy, rozwiązałaby sprawę wniesioną przeciwko Weinsteinowi, jego firmie i jego bratu w 2018 r. przez biuro prokuratora generalnego w Nowym Jorku.
Prokurator generalny Letitia James powiedziała także, że zakończyłoby to oddzielny pozew zbiorowy wniesiony w 2017 r. w imieniu dziewięciu kobiet, które oskarżyły Weinsteina o molestowanie lub napaść seksualną.
„Po wszystkich prześladowaniach, groźbach i dyskryminacji ci, którzy przeżyli, w końcu otrzymują pozory sprawiedliwości”
- napisała James na Twitterze.
Dodała, że umowa zwolni kobiety z zasady zachowania poufności, która uniemożliwiała im publiczne mówienie o Weinsteinie, niegdyś jednym z najpotężniejszych mężczyzn w Hollywood.
Prawnik reprezentująca kobiety, które wniosły pozew w 2017 roku, Whitney Siehl, nazwała swoje klientki bohaterkami.