Statystyki są bezlitosne – dzisiaj na niewydolność serca choruje nawet 750 tys. Polaków, a w ciągu kolejnych lat może ich być nawet o 25 proc. więcej. Każdego roku umiera aż 60 tys. osób, co daje średnio 164 zgony dziennie. Co więcej, to właśnie niewydolność serca jest najczęstszą przyczyną hospitalizacji, która pochłania 94 proc. budżetu NFZ przeznaczonego na leczenie chorób serca.
Eksperci biją na alarm: Polsce grozi epidemia niewydolności serca. To choroba śmiertelna, która jest przyczyną blisko 50 proc. zgonów (nowotwory to „zaledwie” 26 proc.). Podczas konferencji „Wykład roku – jak poprawić zdrowie Polaków”, organizowanej przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, Państwowy Zakład Higieny i Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny, specjaliści podkreślali, że brak właściwej i szybkiej reakcji spowoduje drastyczny wzrost zgonów i liczby hospitalizacji.
– podkreśliła prof. Ewa Straburzyńska-Migaj z sekcji Niewydolności Serca PTK.– Chcemy zmniejszyć koszty leczenia i przesunąć leczenie na ambulatoryjne, nie szpitalne. Brakuje nowoczesnego systemu opieki nad chorymi z niewydolnością serca
Reklama
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".