W kościele degli Eremitani w Padwie znajduje się kaplica Ovetarich, którą w latach 1448-1457 ozdobił wielki malarz epoki renesansu Andrea Mantegna. Freski te pozostają jednym z najważniejszych zabytków tamtej epoki, są też świadectwem ofiary włoskiego dziedzictwa artystycznego w czasach II wojny światowej – 11 marca 1944 roku kościół został zbombardowany przez aliantów, a freski zamieniły się w dymiącą górę gruzu. W 2006 roku przeprowadzono renowację kaplicy w odbudowanym kościele, konserwatorzy latami składali niewielkie, centymetrowe fragmenty malowidła, które ocalały – tak powstał cień dawnej świetności i obraz barbarzyństwa człowieka.
Kiedy notariusz Antonio Ovetari umierał, pozostawił dużą sumę pieniędzy na dekorację rodzinnej kaplicy w kościele Eremitani. Wdowa po nim zleciła w 1448 r. grupie artystów namalowanie fresków. Zatrudniła doświadczonych malarzy Giovanniego d'Alemagnę i Antonia Vivariniego, a także dwóch młodych : Nicolò Pizolę i Andreę Mantegnę, który właśnie skończył 17 lat. Malowanie nie przebiegało w dobrej atmosferze – Mantegna kłócił się o sprawy artystyczne z pozostałymi twórcami, na jakiś czas wyjechał nawet obrażony do Ferrary. Wreszcie, gdy zajął się scenami z życia św. Krzysztofa został postawiony przed sądem przez swoją chlebodawczynię, gdyż namalował jedynie ośmiu apostołów. Jednak powołani na świadków malarze padewscy zaświadczyli na jego korzyść twierdząc, że na całą dwunastkę miejsca nie ma.
Freski cieszyły oczy padewczyków przez długie lata, jednak coraz bardziej niszczały. W 1880 r. zdjęto z muru do konserwacji dwie szczególnie zniszczone sceny – Wniebowzięcie i męczeństwo św. Krzysztofa. Nie oddano ich z powrotem do kościoła, dzięki czemu przetrwały bombardowanie drugiej wojny.
Kaplicę restaurowano na podstawie czarno-białych fotografii o niezbyt wysokiej rozdzielczości, benedyktyńską pracę konserwatorów wspierały specjalistyczne komputery. Udało się umieścić na ścianie wszystkie, nawet najdrobniejsze fragmenty dzieła, pozbierane pieczołowicie w 1944 roku.