Mam ważniejsze sprawy na głowie i szczerze, to mam w nosie "Kler" - powiedziała Grażyna Szapołowska pytana o to, czy pójdzie do kina na najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego. Aktorka podkreśliła również, że jej zdaniem "jest to zwykła nagonka", a te "zatruwają życie" i sprawiają, że nie może oddychać.
Nie lubię generalizowania i gadek, że wszyscy księża to pedofile i molestują dzieci
- stwierdziła Grażyna Szapołowska w rozmowie z "Faktem".
Nie jestem święta i złamałam prawie wszystkie przykazania Boże, jestem też ostatnią osobą, którą można nazwać moralizatorką, ale ten film mnie jakoś nie grzeje
- dodała aktorka.
Jej zdaniem, "Kler" to "nagonka": "a te zatruwają życie i sprawiają, że nie mogę oddychać [..] Dość tego!" - powiedziała. Szapołowska zaapelowała też o "spokój i rozsądek w temacie wylewania pomyj na wszystkich księży i o zajęcie się w życiu czymś pożytecznym, np. pójściem na spacer z psem".
Na pytanie, czy zamierza pójść do kina na film Smarzowskiego, odpowiedziała:
Mam ważniejsze sprawy na głowie i szczerze, to mam w nosie "Kler"
CZYTAJ TEŻ: Szapołowska nie wstydzi się Węży. Zagrałaby w "Botoksie" jeszcze raz