Niedawno odkryto mało znane miejsce kaźni z czasów komunistycznych – Wierabjowy Les w pobliżu wsi Chajsy pod Witebskiem. Najprawdopodobniej NKWD mordowało tam i zakopywało m.in. ofiary stalinowskiego Wielkiego Terroru i tzw. operacji polskiej NKWD. Dotarła tam Sekcja Motocyklowa Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej. „Przyjechaliśmy tutaj, aby oddać hołd i utrwalić pamięć o niewinnych ofiarach zbrodniczych stalinowskich represji. Obecne władze wciąż odmawiają uznania, że ich poprzednicy dokonywali tutaj mordów, ale od prawdy nie da się uciec”.
Wg danych zebranych przez działaczy społecznych, od 1930 do 1940 roku masowo rozstrzeliwano tutaj ludzi. Dzisiaj o wydarzeniach tamtych lat przypominają tylko krzyże i tablice pamiątkowe ustawione przez społeczników, m.in. z inicjatywy „Chajsy – witebskie Kuropaty”. O tym, że w lesie znajduje się miejsce egzekucji, szerzej stało się wiadomo dopiero w 2014 roku, gdy odnaleziono szczątki. Zidentyfikowano wówczas około 40 miejsc masowego pochówku.
– napisali aktywiści ze Związku.
W lesie ciągle leżą fragmenty ubioru represjonowanych i znaleźć można niewielkie fragmenty ludzkich szkieletów. Miejscowe władze przez pewien czas przekonywały, że w zbiorowych mogiłach spoczywają ofiary niemieckich okupantów. Jednak przedmioty znalezione przy ludzkich szczątkach oraz czaszki przestrzelone na potylicy świadczą o czymś innym. Dzięki znalezionym fragmentom rzeczy osobistych – m.in. damskiemu grzebieniowi z wydrapanym na nim imieniem – udało się zidentyfikować m.in. Wolhę Dancyt, którą rozstrzelano w kwietniu 1938 roku – pod zarzutem działalności antysowieckiej i szpiegostwa. Również według relacji najstarszych mieszkańców wiadomo, że przed II wojną światową w lesie rozstrzeliwano ludzi, przywożonych samochodami z Witebska.
Link do strony „Strzelca” z fotorelacją:
Motocykliści ze „Strzelca” zrobili zdjęcia i zamieścili w internecie fotorelację