Dwa tygodnie temu Muniek Staszczyk trafił do szpitala w Londynie. Niedawno zespół opublikował komunikat, w którym przyznaje, że muzyk przeszedł wylew. "Stan mojego zdrowia ulega systematycznej poprawie, niedługo wracam do Polski" - pisze Muniek Staszczyk w mediach społecznościowych.
Dwa tygodnie temu informowaliśmy, że przebywający w Londynie lider grupy T.Love Muniek Staszczyk trafił do tamtejszego szpitala.
Już wtedy poinformowano, że życiu muzyka nie zagraża niebezpieczeństwo, ale odwołano wszystkie najbliższe występy T.Love.Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo [...] Jednak z uwagi na stan zdrowia artysty jesteśmy zmuszeni do odwołania najbliższych koncertów
- podał na Facebooku Paweł Walicki z ART2 Music Management.
W poniedziałek na oficjalnym profilu zespołu pojawił się komunikat, z którego dowiadujemy się, z jakiego powodu Staszczyk trafił do szpitala. Przyczyną był wylew:
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie z londyńskiego szpitala, w którym znajduję się po przebytym dwa tygodnie temu wylewie. Stan mojego zdrowia ulega systematycznej poprawie, niedługo wracam do Polski.
- pisze wokalista.
30 lat temu w lipcu ’89 roku odwiedziłem Londyn po raz pierwszy, żeby napisać "Warszawę" T.Love'u w knajpie na Highbury i zostać gwiazdą rock'a, a także zarobić na dorosłe życie. A dziś dziękuję Bogu za to, że żyję.
- dodaje Muniek.