Niccolò Machiavelli urodził się we Florencji, w rodzinie prawnika Bernarda. Wykształcono go w profesji ojca, a gdy edukacja się zakończyła został zatrudniony w kancelarii Republiki Florenckiej. Zajmował się administracją, sprawami wojskowymi i dyplomacją, odbywając liczne podróże na europejskie dwory. Szybko awansował na stanowisko kierownicze i miał duży wpływ na politykę państwa-miasta. Jednak kiedy Republika upadła, oskarżono go o spisek i uwięziono. W więzieniu był głodzony i torturowany. Wyszedł na wolność w niezbyt dobrym stanie psychicznym, a depresyjny nastrój pogłębiły samotność i rozgoryczenie. Ból duszy koił towarzystwem kurtyzan i pisaniem książki, który okazała się jednym z najpopularniejszych dzieł literatury światowej. Ale Machiavelli już dawno nie żył.
Niccolò napisał „Księcia” (a raczej „O księstwach” jak głosi pierwotny tytuł) w 1513 roku, w swej posiadłości w Albergaccio. Miał nadzieję wkupić się znów w łaski Medyceuszy i wrócić do polityki, dlatego zadedykował go wnukowi Wawrzyńca Wspaniałego, miał jednak duży problem z dotarciem na dwór książęcy, w dodatku żaden z jego przyjaciół nie chciał dostarczyć rękopisu. Zapisał: „Zostanę więc tutaj, gdzie jestem, wraz ze swoimi wszami, bo nie znalazłem nikogo, kto pamiętałby o mojej lojalnej służbie albo uważał, że mogę się na coś przydać”. Wszystko to zgadzało się z jego sceptycznym poglądem na naturę człowieka, którym kierują niskie pobudki i egoizm. Nawet jeśli ktoś chciałby postępować moralnie, to trudno obronić się przed powszechną niegodziwością. „Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą. (…) w polityce bezbronni prorocy nie zwyciężają” – pisał.
Dopiero po 7 latach wszedł znów w krąg spraw politycznych, ale był już bardzo rozczarowany swą ojczyzną, marzył przecież o zjednoczeniu ziem włoskich, a widział tylko walczące ze sobą księstewka. „Książę” tymczasem krążył w wielu odpisach, a jego autor zyskiwał wątpliwą sławę „mistrza zła”, jak szeptano „natchnionego przez samego szatana”. Machiavelli czuł się coraz gorzej, chorował, cierpiał na bóle żołądka i głowy. Jego stan pogorszył się 10 czerwca 1527 roku, ból stał się okropny i nie pomagały żadne leki, Niccolò w końcu wyrzucił wszystkich medyków i sam zwiększył dawki leków. 21 czerwca otoczony przez rodzinę i kilku przyjaciół, opowiedział o swoim śnie, który przeszedł później do historii jako „Sen Machiavellego”. Oto wędrując podczas sennych marzeń napotkał zasmuconych ludzi ubranych w łachmany, którzy powiedzieli mu, że są świętymi i właśnie idą do nieba. Potem ujrzał bogatych i dostojnych mężczyzn dyskutujących o polityce. Byli to m.in. Plutarch, Arystoteles i Tacyt. Ci z kolei zostali potępieni i szli do piekła. „W piekle będę miał towarzystwo papieży, królów, książąt, a w niebie są sami żebracy, mnisi, pustelnicy i apostołowie. W niebie umarłbym z nudów” – zakończył swe opowiadanie. Po czym, zaprzeczając swym słowom, mimo że całe życie unikał mszy i sakramentów, wyspowiadał się i przyjął ostatnie namaszczenie. Kilka chwil później już nie żył.
Pochowano go w kościele Santa Croce, ale mimo pogłosek o spowiedzi i pojednaniu z Bogiem, wielu dalej uważało, że autor „Księcia” poszedł prościutko do piekła.