Jan Pietrzak o patriotyzmie w kulturze i sztuce: Zbuntowane magistraty wolą kulturę niemiecką
Branża artystyczna na poziomie teatralno-estradowym jest opanowana przez ludzi, którzy uważają, że patriotyzm jest nie do pokazania na żadnej scenie, na żadnym koncercie - uważa Jan Pietrzak. Artysta swoimi spostrzeżeniami podzielił się dziś w Telewizji Republika. "Są zbuntowane magistraty, które wolą kulturę niemiecką i każdą inną, a nie kulturę polską" - przyznał z niezadowoleniem.
W "Politycznej Kawie" tym razem o polityce wiele się nie mówiło ze względu na ciszę wyborczą, ale i tak nie zabrakło ciekawych tematów. Znany artysta estradowy Jan Pietrzak mówił o patriotyzmie w sztuce. Miał sporo zastrzeżeń do pracy niektórych instytucji kultury, m.in. teatrów.
- Branża artystyczna na poziomie teatralno-estradowym jest opanowana przez ludzi, którzy uważają, że patriotyzm jest nie do pokazania na żadnej scenie, na żadnym koncercie. Nie ma dla niego miejsca. To jest istotne i to nie dotyczy w żadnej mierze wyborów, bo to potoczna, codzienna praktyka
- mówił Jan Pietrzak w rozmowie z redaktorem Tomaszem Sakiewiczem.
Według gościa "Politycznej Kawy", eliminowanie patriotyzmu i tradycji na poziomie sztuki jest absolutnie niedopuszczalne.
- Rządowa wolność i swawola poszły za daleko, bo nie mogą "światłe samorządy" separować się od polskiej kultury i cenzurować twórczość, która im się nie podoba. To jakieś dziwne zjawisko, które musi stanąć na forum publicznym przy pomocy mediów, Telewizji Republika również
- stwierdził artysta.
- Wojna kulturowa, która w Polsce się odbywa, jest wyraźnie zaznaczona. Są zbuntowane magistraty, które wolą kulturę niemiecką i każdą inną, a nie kulturę polską
- zaznaczył.
Źródło: niezalezna.pl
