Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Heroiczny opór polskich wojsk – 370. rocznica bitwy nad Żółtymi Wodami

Bunt Chmielnickiego i wojna Rzeczypospolitej z Kozakami każdemu Polakowi kojarzy się od razu z „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza. Genialną powieść przeniósł na ekran Jerzy Hoffman. Widzowie zobaczyli m.in. zrealizowaną z dużym rozmachem scenę bitwy nad Żółtymi Wodami – pierwszej bitwy powstania kozackiego i pierwszej klęski polskiej. Niestety zapewne walory czysto filmowe, pogoń za spektakularnymi ujęciami, spowodowały, iż obraz ten utrwalił w świadomości widzów nieprawdziwy jej przebieg i przyczyny porażki. Na pewno nie były to – jak sugerują sceny z filmu – nieporadność polskiej husarii i jej szarże prosto w błoto, które świadczyłyby albo o żenującym poziomie rzemiosła, albo głupocie dowódców.

Śmierć Stefana Potockiego nad Żółtymi Wodami
Śmierć Stefana Potockiego nad Żółtymi Wodami

O tym, że w „Ogniem i mieczem” bitwa nad Żółtymi Wodami została pokazana w sposób fałszywy pisano niedługo po premierze. Oczywiście twórca filmowy ma prawo do własnej wizji i wyboru sposobu opowiadania, ale z drugiej strony, gdy ma do czynienia z tkanką historyczną, wkracza na niebezpieczny grunt: gdyż to on przez dzieło kultury masowej „wdrukowuje” niejako w świadomość widzów ich wyobrażenia a nawet wiedzę o wydarzeniach historycznych. Zdjęcia, na których widać polską husarię grzęznącą w błocie, spadającą z koni, nieporadną, pogubioną, są plastyczne i robią wrażenie, ale to te właśnie obrazy zostaną w pamięci i podświadomości widzów. Niesprawiedliwie. Bo nie husaria ponosi odpowiedzialność za porażkę w tamtej bitwie. Odwrotnie – towarzysze pancerni dokonywali nad Żółtymi Wodami cudów bohaterstwa. Tak jak cała dywizja dowodzona przez młodziutkiego 24-letniego Stefana Potockiego. W dodatku główne siły koronne, podejmujące walkę z wielokrotnie mocniejszym wrogiem, biły się nie krótko, jak pokazano w filmie, lecz stawiały heroiczny opór przez kilkanaście dni! Bitwa nad Żółtymi Wodami trwała od 29 kwietnia do 16 maja 1648 roku!

Fatalne rozdzielenie wojska

Za podstawowe przyczyny porażki nad Żółtymi Wodami należy uznać złe rozpoznanie sytuacji, wielkości sił, z którymi przyjdzie walczyć (Chmielnicki zdobył bardzo silnego sojusznika w postaci Tatarów Tuhaj-beja), a także fatalną decyzję o podzieleniu wojsk Rzeczypospolitej na trzy części. Hetman wielki koronny Mikołaj Potocki, gdy tylko dowiedział się o wybuchu powstania ruszył na Ukrainę Naddnieprzańską, ale swoje oddziały rozdzielił: przy sobie pozostawił spory, sześciotysięczny korpus, który miał się stać (jak to ocenia większość historyków) swego rodzaju „żandarmem” pilnującym, żeby Chmielnickiemu nie udało się zarazić buntem większych terenów. Z reszty wydzielił dwie następne dywizje – jedną pod dowództwem syna Stefana, liczącą około trzech tysięcy żołnierzy. W jej skład wchodziła 1 chorągiew husarii, 11 chorągwi pancernych, 700-800 dragonów oraz 1500 kozaków rejestrowych. Innymi słowy – jej połowę stanowili Kozacy. Poza młodym Potockim oddziałami dowodzili pułkownik Stefan Czarniecki, porucznik chorągwi husarskiej Stanisław Lubomirski i wreszcie komisarz wojsk zaporoskich Jan Szemberg. Ta część wojsk podążała nad Żółte Wody (czyli małą rzeczkę, stanowiąc dopływ Ingulca, który znowu wpada do Dniepru) drogą lądową. Tymczasem dywizja druga była złożona praktycznie z samych Kozaków. Ta grupa miała dotrzeć na miejsce spotkania rzeką, na czajkach (doskonale znamy tę historię z „Ogniem i mieczem” Sienkiewicza). Właściwie tu należy także na chwilę się zatrzymać, szukając przyczyn porażki nad Żółtymi Wodami. Rozdzielnie było fatalne samo w sobie (odległości uniemożliwiały kontakt, a potem ewentualne nadejście z pomocą) z punktu widzenia strategicznego, ale co gorsza hetman wielki koronny Mikołaj Potocki decydując się na to, nie wziął pod uwagę możliwej zdrady. Gwarancją lojalności miało być złożenie przysięgi na wierność królowi.

Cały artykuł można przeczytać w najnowszym tygodniku GP.

 



Źródło: niezalezna.pl

#zdrada #Kozacy #Mikołaj Potocki #bitwa nad Żółtymi Wodami

Tomasz Łysiak