"Powiedzieć o Andrzeju Zaorskim przyjaciel, to mało. Był dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałem, a przez dwadzieścia lat wyznaczanych przez kolejne wspólne poczynania, byliśmy praktycznie nierozłączni...." - napisał satyryk Marcin Wolski, publikując na portalu YouTube materiał wspomnieniowy.
Powiedzieć o Andrzeju Zaorskim przyjaciel, to mało. Był dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałem, a przez dwadzieścia lat wyznaczanych przez kolejne wspólne poczynania, byliśmy praktycznie nierozłączni. Zaczęło się w magazynie "60 minut na godzinę", do którego zaprotegowano mi go jako autora aforyzmów, ale błyskawicznie wyrósł na trzeci filar najpopularniejszej audycji rozrywkowej Polskiego Radia. W roku 1981 większą słuchalność miała jedynie Msza Święta
- wspomina Marcin Wolski.
Następnie przez niecałe 5 minut Wolski przypomina wspólne projekty radiowe, organizowane z Andrzejem Zaorskim oraz występy kabaretowe Zaorskiego m.in. z Wolskim i Jerzym Kryszakiem. Kolejnymi wspólnymi inicjatywami były telewizyjne "szopki" noworoczne, a wreszcie legendarny program "Polskie Zoo".
W tych wszystkich poczynaniach Andrzej był współreżyserem z Jurkiem Kryszakiem. Jednym z głównych wykonawców. Pierwszym czytelnikiem moich tekstów, inspiratorem, czasem cenzorem. Bez przesady to on nauczył mnie poczucia humoru, a zarazem także taktu i smaku
- przyznaje Wolski.
Andrzej Zaorski zmarł w niedzielę w wieku 79 lat. Znany aktor i satyryk w 2004 r. przebył udar mózgu co spowodowało paraliż i znaczne ograniczenie zdolności wysławiania się. Swoje przeżycia opisał w opublikowanej w 2006 r. powieści "Ręka, noga, mózg na ścianie" (wydanej w nietypowy sposób - jako książka czytana z dwóch stron, z jednej będąca opisem słodkich lat kariery, z drugiej gorzkim życiem po chorobie).
Całe pożegnanie można obejrzeć tutaj: