Brytyjska stacja Channel 5 przygotowuje trzyczęściową produkcję o królowej Anglii i Irlandii Annie Boleyn. W roli drugiej żony Henryka VIII Tudora osadzono Jodie Turner-Smith. To właśnie czarnoskóra aktorka jest obecnie obiektem kontrowersji w sieci. Internauci kpiąco postulują, aby Martina Luthera Kinga zagrał… biały aktor.
„Pierwsze spojrzenie na Jodie Turner-Smith w roli Anny Boleyn, drugiej żony Henryka VIII Tudora” - czytamy na facebookowym profilu Grupy Hatak. To właśnie ten post wywołał prawdziwą burzę wśród polskich internautów.
Krytycznymi głosami ws. obsady czarnoskórej aktorki w produkcji oburzony jest „człowiek od internetów” Wojciech Kardyś.
„Mnie nie interesuję kolor skóry aktorów a ICH GRA. Jak radzą sobie na ekranie, jak radzą sobie z emocjami”
- przekonuje.
Dalej pisze, że „nie ma znaczenia czy Hamleta zagra biały, czarny czy żółty człowiek. TO NIE MA ZNACZENIA. Liczą się umiejętności. Serducho do grania. Talent”.
Znaczną część komentarzy uznał za „popis ksenofobii, rasizmu i najpospolitszego kołtuństwa”.
Wstyd mu też „za rodaków, którzy nie potrafią zrozumieć, że czasy wyselekcjonowanych miejsc "dla innych" w autobusie - skończyły się dawno temu”.
Internauci zakpili, że film o Martinie Lutrze Kingu powinien zagrać Ryan Gosling. Powstała już nawet przekonująca grafika.
Jeżeli film to tylko fikcja to rozumiem że Martina Luthera Kinga może zagrać biały aktor? pic.twitter.com/JI0FZgHbCW
— Jan Niwiński (@Miszonowski) February 12, 2021
Ci z bardziej wyostrzonym poczuciem humoru, zaproponowali czarnoskórego aktora w roli przywódcy III Rzeszy - Adolfa Hitlera.
Pełna zgoda. https://t.co/ZWQTXcT9Cl pic.twitter.com/7Ix3Dfj4Ot
— Włóczęga Baranowski (@tebaranowski) February 12, 2021
W dyskusji pojawił się też znany od lat mem dot. alternatywnej obsady w filmie o Mikołaju Koperniku:
No no mamy tutaj małego 'rasistę". Gdyby nie to, że jest z zaściankowej Polski, to już by mu filmowy z holiwoodu wybili z głowy tezy, że kolor skóry orientacja czy płeć nie mają znaczenia przy osadzie ;)
— Łukasz A. Jankowski (@LAJankowski) February 12, 2021
Anna Boleyn to nie jest postać fikcyjna, a Aleksandra Macedońskiego raczej nie zagra łysiejący 60-letni aktor ze wzrostem 1.50 i wagą 130 kg, choćby był nie wiem jak świetny. A chyba wzrost czy waga ma takie samo znaczenie co kolor skóry, jesli nie to chętnie posłucham czemu.
— Witold Repetowicz (@WitoldRPL) February 12, 2021
To dlaczego był międzynarodowy hejt na film "Ghost in the Shell" ddzie Scarlett Johansson zagrała azjatkę z oryginału?
— Obywatel Prezes (@PrezesObywatel) February 12, 2021
Film historyczny osadzony w realiach historycznych. Czyli dysonansem jest szwajcarski kwarcowy zegarek na ręce króla i laptop w komnacie kochanki. Tak czy nie?
— lupus71 (@Ty2_911) February 12, 2021
Zamek też chyba nie przypomina betonowej siedziby korpo?
Skończmy z szowinizmem, niech rolę Henryka VIII zagra kobieta. W końcu liczy się serducho do grania.
— Kierownik Plaży (@Darek0048) February 12, 2021
To jakieś bredzenie. Ludzie mają kolor skóry, mamy zaprzeczać rzeczywistości?? Osobę fikcyjną oczywiscie moze zagrać ktokolwiek - nie mam nic przeciwko czarnemu Bondowi itp. Natomiast żonę Henryka VIII powinna grać biała kobieta, tak jak MLK powinien grać czarny aktor.
— Herr Tom ?️? (@tomaszbryjow) February 12, 2021
Proponuję, żeby zrobić film o niewolnictwie - czarny aktor grający białego właściciela niewolników znęca się nad niewolnikami granymi przez białych aktorów. W tle romans pomiędzy mężczyzną granym przez kobietę a kobietą graną przez mężczyznę.
— pablo (@SdKfz_161) February 12, 2021
Anna Boleyn to taka sama fikcja jak Hamlet? Ktoś tu przespał lekcje historii i języka polskiego naraz. Niemniej nawet w fikcji literackiej jest coś takiego jak kontekst historyczny i wiarygodność - czy jak Murzyni zaczną grać oficerów SS, to też będzie się liczyć serducho?
— Marcin Adamczyk (@M_A_Adamczyk) February 12, 2021
Trochę mylisz pojęcia. Konkretyzacja jest ok, gdy chodzi o postać fikcyjną, ale ma swoje granice gdy chodzi o postać inspirowaną historycznie. I tu nie chodzi o kolor skóry, tak samo Henryk grany przez Rhys Mayersa w Tudorach był złym wyborem patrząc pod tym kątem.
— Kasia Lewandowska (@KatherineAFC) February 12, 2021
Dziś nie wiadomo, kiedy obędzie się premiera. Wiadomo jednak, że produkcja zadebiutuje pod koniec 2021 roku. Całość ma być 3-odcinkowym thrillerem, ukazującym ostatnie miesiące z życia tytułowej królowej. Obok Jodie Turner- Smith, w obsadzie znaleźli się: Paapa Essiedu jako brat Anny - George Boleyn, Mark Stanley jako Henryk VIII, Lola Petticrew jako rywalka królowej - Jane Seymour oraz Barry Ward w roli królewskiego doradcy, Thomasa Cromwella.