Andrzej \"Piasek\" Piaseczny przyznał niedawno w rozmowie z \"Gazetą Krakowską\", że jest dumny ze swojej wiary i skrytykował tendencję środowisk spod szyldu LGBT do obnoszenia się z poglądami. Po tych słowach muzyka zalała fala hejtu.
W czasach, w których wszyscy chcemy wymachiwać różnymi flagami i pokazywać, że jesteśmy z czegoś dumni, organizując uliczne parady, to ja ogłaszam wszem i wobec, że jestem dumny z tego, że wierzę w Boga
- powiedział Andrzej "Piasek" Piaseczny w rozmowie z "Gazetą Krakowską". Na hejt lewackich środowisk nie trzeba było długo czekać:
Społeczność LGBT 'wymachuje flagami' dlatego, że jest zbyt wiele takich ludzi jak Ty, którzy swoją postawą i wypowiedziami mówią jasno, że swojej orientacji należy się wstydzić
- odpowiedział artyście bloger Piotr Grabarczyk.
Do loży oburzonych dołączyli również administratorzy gejowskiego profilu na Facebooku o nazwie Nasze Wielkie Krakowskie Wesele, którzy zarzucili "Piaskowi", że ujawnia swoje poglądy, bo ma w tym polityczny interes:
Jesteśmy [...] zażenowani tym, że ktoś, kto z jednej strony w imię prywatności robi tajemnicę z prawdy o swoim życiu, z drugiej strony ujawnia jakiś bardzo osobisty jego aspekt - dziwnym trafem akurat ten jeden, który może spodobać się obecnej władzy, jej wyborcom i prezesowi telewizji
- napisali.
Jak na razie muzyk nie odniósł się do sprawy.