Animowana adaptacja jednej z najsłynniejszych powieści Jacka Londona to fantastyczny sposób, by umilić dziecku powrót do szkoły, a jednocześnie przypomnieć sobie przygody legendarnego czworonoga. Premiera bajki w polskich kinach już 7 września!
Francusko-luksemburska ekranizacja „Białego Kła” to kolejny filmowy powrót do wielkiej powieści Jacka Londona, tym razem w wersji animowanej. Brak hollywoodzkich wpływów w tej europejskiej produkcji zdecydowanie widać, ale w tym przypadku jest to atutem, nie minusem: przepiękne widoki zaśnieżonej Alaski, magiczna muzyka Bruna Coulaisa (który odpowiada m.in. za fantastyczną ścieżkę dźwiękową w filmie „Maria Skłodowska-Curie”), a przede wszystkim oparta na słynnej książce fabuła o sile dobra i przyjaźni sprawiają, że przyjemność z oglądania „Białego Kła” mogą zaczerpnąć nie tylko najmłodsi.
Animacja zachwyca również pomysłowością - zamiast pójść na skróty jak inni twórcy filmów o zwierzęcych bohaterach i użyczyć czworonogom ludzkiej mowy, nagrodzony Oscarem reżyser Alexandre Espigares („Happy Feet:Tupot małych stóp 2”, „Gwiezdne wojny: wojny klonów”) stawia na realizm. Tutaj ludzie mówią, a psy po prostu szczekają. Gdy się boją - skomlą, a gdy coś je zdenerwuje - warczą. Wydawałoby się, że taki zabieg utrudni odbiór losów psich bohaterów - nic jednak bardziej mylnego: znakomicie wykreowani bohaterowie są tak ekspresyjni, że widz nie ma żadnego problemu z odczytaniem towarzyszących czworonogom emocji. A tych w filmie nie brakuje: od cierpienia spowodowanego ludzką chciwością, po miłość i radość będące owocem przyjaźni między zwierzęciem a jego opiekunem.
Na szczególną uwagę zasługuje warstwa wizualna filmu - twórcy „Białego Kła” zastosowali te same zabiegi, co dokumentaliści National Geographic, by jak najbardziej naturalnie oddać warunki panujące w lesie o każdej porze dnia i nocy. Dzięki tym trickom widz może podziwiać dziką przyrodę koła podbiegunowego - z zaśnieżonymi wzgórzami i zorzą polarną na czele.
„Biały Kieł” to znakomity pomysł na wartościowe spędzenie z dziećmi czasu i prezent z okazji powrotu do szkoły (premierę bajki zaplanowano na 7 września). Ze względu na fabułę wierną literackiemu pierwowzorowi, a zatem duże emocje towarzyszące niebezpiecznym przygodom Białego Kła, bajkę polecam dzieciom w wieku szkolnym, te młodsze mogą się momentami bać lub po prostu nudzić. To z kolei na pewno nie grozi dorosłemu odbiorcy, dla którego „Biały Kieł” to szansa na powrót do ulubionej lektury z dzieciństwa i refleksję nad ponadczasową zagadką symbiozy między człowiekiem a naturą.
ZWIASTUN: