16 września 1920 r. pod Dytiatynem w województwie stanisławowskim, podczas wojny polsko-bolszewickiej, 13. pułk piechoty i 8. Brygada Artylerii Wojska Polskiego zastąpiły drogę 8. Dywizji Kawalerii Armii Czerwonej, wspieranej przez brygadę i pułk bolszewickiej piechoty. Z najgłębszą czcią wspominamy i składamy hołd naszym bohaterskim żołnierzom wiernym Ojczyźnie i walczącym do końca – poległym w bitwie pod Dytiatynem. W ciągu wielogodzinnych walk, niewielki oddział Polaków odparł 5 szarż Armii Czerwonej. Kiedy zabrakło amunicji – bronili się bagnetami i kolbami. To tu właśnie oddali życie spełniając swój żołnierski obowiązek. – powiedziała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska podczas uroczystych obchodów rocznicy.
III batalion Wojska Polskiego zajmował pozycje na wzgórzu 385, na północny wschód od Dytiatyna. Kolumna kpt. Gabrysia wyparła wcześniej stamtąd oddział Rosjan. Kpt Gabryś skierował I batalion do Rudnik. 9 i 10 kompania zajęły pozycje na wzgórzu w okopach z I wojny światowej, frontem na północny wschód. Po rozpoznaniu podchodzącego przeciwnika ostrzelano go z dział i ckm-ów, zadając mu duże straty. Około 11 Polacy odparli natarcie piechoty i spieszonej kawalerii. Ok. 13 nastąpiło kolejne natarcie, wsparte silnym ogniem artylerii, który uszkodził dwa działa baterii górskiej. Kozacy podjeżdżali pod polskie pozycje szukając luk w obronie. Odpieranie szarż powodowało duże zużycie amunicji. Około 14 nieprzyjaciel rozpoczął czwarte natarcie. Grupa Kozaków ominęła prawe skrzydło obrony i wdarła się do Bokowa na tyłach pozycji polskiej. Wobec dużych strat i wyczerpywania się amunicji kpt. Gabryś, po naradzie z oficerami, wydał rozkaz opuszczenia wzgórza, ale nim wszyscy ludzie je opuścili, ok. 16 Rosjanie ponownie zaatakowali. Rozgorzała walka wręcz, a po piętnastu minutach ruszyła kolejna szarża. Zniszczono ostatnie cekaemy, resztki obu kompanii pod naporem Kozaków opuściły wzgórze. Pozostała tam tylko obsługa baterii oraz 2 pluton 9 kompanii osłaniający działa. Otoczona przez Kozaków nie odpowiedziała na wezwanie do kapitulacji. Większość żołnierzy polskich poległa w walce wręcz. Kozacy dobili ciężko rannych.
Polakom udało się zatrzymać wojska nieprzyjaciela, ratując przed rozbiciem 8. Dywizję Piechoty oraz sprzymierzoną ukraińską dywizję kawalerii. Bitwa, w której tak wielu polskich żołnierzy złożyło swe życie na ołtarzu ojczyzny, była kluczowa dla polskiej kontrofensywy.
Bohaterowie Wzgórza 385, spoczywajcie w pokoju wiecznym i wiecznej chwale, którą zdobyliście w walce za Ojczyznę! Cześć Waszej pamięci!
– mówiła Gosiewska.
W II Rzeczpospolitej pamięć o tamtych wydarzeniach była żywa, a bitwa zyskała miano „Polskich Termopil”. Walki żołnierzy polskich pod Dytiatynem zostały upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, napisem na jednej z tablic w II RP i po 1990 r. - "DYTIATYN 16 IX 1920".