GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

99. rocznica bitwy pod Dytiatynem

16 września 1920 r. pod Dytiatynem w województwie stanisławowskim, podczas wojny polsko-bolszewickiej, 13. pułk piechoty i 8. Brygada Artylerii Wojska Polskiego zastąpiły drogę 8. Dywizji Kawalerii Armii Czerwonej, wspieranej przez brygadę i pułk bolszewickiej piechoty. Z najgłębszą czcią wspominamy i składamy hołd naszym bohaterskim żołnierzom wiernym Ojczyźnie i walczącym do końca – poległym w bitwie pod Dytiatynem. W ciągu wielogodzinnych walk, niewielki oddział Polaków odparł 5 szarż Armii Czerwonej. Kiedy zabrakło amunicji – bronili się bagnetami i kolbami. To tu właśnie oddali życie spełniając swój żołnierski obowiązek. – powiedziała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska podczas uroczystych obchodów rocznicy.

Dytiatyn
Dytiatyn
Kancelaria Sejmu/Rafał Zambrzycki

III batalion Wojska Polskiego zajmował pozycje na wzgórzu 385, na północny wschód od Dytiatyna. Kolumna kpt. Gabrysia wyparła wcześniej stamtąd oddział Rosjan. Kpt Gabryś skierował I batalion do Rudnik. 9 i 10 kompania zajęły pozycje na wzgórzu w okopach z I wojny światowej, frontem na północny wschód. Po rozpoznaniu podchodzącego przeciwnika ostrzelano go z dział i ckm-ów, zadając mu duże straty. Około 11 Polacy odparli natarcie piechoty i spieszonej kawalerii. Ok. 13 nastąpiło kolejne natarcie, wsparte silnym ogniem artylerii, który uszkodził dwa działa baterii górskiej. Kozacy podjeżdżali pod polskie pozycje szukając luk w obronie. Odpieranie szarż powodowało duże zużycie amunicji. Około 14 nieprzyjaciel rozpoczął czwarte natarcie. Grupa Kozaków ominęła prawe skrzydło obrony i wdarła się do Bokowa na tyłach pozycji polskiej. Wobec dużych strat i wyczerpywania się amunicji kpt. Gabryś, po naradzie z oficerami, wydał rozkaz opuszczenia wzgórza, ale nim wszyscy ludzie je opuścili, ok. 16 Rosjanie ponownie zaatakowali. Rozgorzała walka wręcz, a po piętnastu minutach ruszyła kolejna szarża. Zniszczono ostatnie cekaemy, resztki obu kompanii pod naporem Kozaków opuściły wzgórze. Pozostała tam tylko obsługa baterii oraz 2 pluton 9 kompanii osłaniający działa. Otoczona przez Kozaków nie odpowiedziała na wezwanie do kapitulacji. Większość żołnierzy polskich  poległa w walce wręcz. Kozacy dobili ciężko rannych.

Polakom udało się zatrzymać wojska nieprzyjaciela, ratując przed rozbiciem 8. Dywizję Piechoty oraz sprzymierzoną ukraińską dywizję kawalerii. Bitwa, w której tak wielu polskich żołnierzy złożyło swe życie na ołtarzu ojczyzny, była kluczowa dla polskiej kontrofensywy.

Bohaterowie Wzgórza 385, spoczywajcie w pokoju wiecznym i wiecznej chwale, którą zdobyliście w walce za Ojczyznę! Cześć Waszej pamięci!

– mówiła Gosiewska. 

W II Rzeczpospolitej pamięć o tamtych wydarzeniach była żywa, a bitwa zyskała miano „Polskich Termopil”. Walki żołnierzy polskich pod Dytiatynem zostały upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, napisem na jednej z tablic w II RP i po 1990 r. - "DYTIATYN 16 IX 1920".

 



Źródło: sejm.gov.pl, niezalezna.pl

#polskie Termopile #Kozacy #wojna polsko-bolszewicka #bitwa pod Dytiatynem

Magdalena Łysiak