Władysław Gomułka wystąpił 12 grudnia 1970 r. w radio i w telewizji, ogłaszając Polakom drastyczne podwyżki podstawowych artykułów, głównie spożywczych. Spowodowało to protesty, strajki i zamieszki w całym kraju, w wyniku których zginęło 45 osób, a ponad 1000 zostało rannych. Wydarzenie to przeszło do historii jako „Czarny Czwartek”.
Jako pierwsi, 14 grudnia, rozpoczęli strajk robotnicy gdańskiej stoczni im. Lenina. Po wiecu na terenie zakładu, ponad 3 tys. osób ruszyło pod budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR, domagając się zniesienia podwyżek i zmian personalnych w kierownictwie partii. Około godz. 16-ej do ataku ruszyła milicja, a tłum wybił szyby w gmachu KW i podpalił drukarnię.
W centrum Gdańska manifestowało kilkanaście tysięcy osób. Do akcji ruszyły większe oddziały MO i wojska używając petard i gazów łzawiących, które do późnych godzin nocnych brutalnie rozpraszały tłum. Podpalano samochody, kioski z gazetami, wybijano szyby wystawowe. Padły też pierwsze strzały. Setki osób zostało pobitych i zatrzymanych. W rejon Trójmiasta zarządzono podwyższony stan gotowości bojowej.
Nazajutrz strajki wybuchły w Gdyni, Elblągu, Słupsku i Szczecinie. W Warszawie obradował sztab kryzysowy, w którego skład wchodzili: przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski, premier Józef Cyrankiewicz, minister spraw wewnętrznych Kazimierz Świtała, minister obrony narodowej gen. Wojciech Jaruzelski, komendant główny MO gen. Tadeusz Pietrzak, kierownik Wydziału Administracyjnego KC Stanisław Kania oraz trzech sekretarzy KC, wśród nich Mieczysław Moczar. Przewodniczył im Władysław Gomułka. Podjęto decyzję o zezwoleniu na użycie broni – zarządzenie MSW nr 108/70. Zostało ono przekazane na Wybrzeże telefonicznie.
Rano, 17 grudnia, oddziały milicji i wojska zaatakowały tłum robotników zmierzających di pracy w gdyńskiej stoczni. Śmierć poniosło 10 osób, wielu zostało rannych. Rozwścieczeni ludzi poszli w stronę centrum miasta, niosąc na drzwiach ciało zabitego młodego mężczyzny Zbyszka Godlewskiego, za nim niesiono zakrwawione flagi. Przy urzędzie miejskim doszło do kolejnych starć. Wojsko i milicja pacyfikowały też demonstracje na ulicach Słupska i Elbląga. W Szczecinie również otworzono ogień w stronę tłumu.
Śmierć poniosło 16 osób. Brutalnie rozpędzane strajki i protesty zaczęły powoli wygasać. Według oficjalnych danych śmierć poniosło 45 osób, 1165 odniosło rany, około 3 tys. zostało najpierw bestialsko pobitych, a następnie aresztowanych.
Nikt nie poniósł odpowiedzialności za tę zbrodnię.
Źródło: Gazeta Polska. Historia,dzieje.pl
#wybrzeże
#70
#grudzień
#czwartek
#czarny
MŁ