Od śmierci księdza Popiełuszki minęły 32 lata. Dla ludzi, którzy go znali i słuchali jego kazań, był postacią niezwykłą: ciepłą, przyjacielską, skromną, nieraz wręcz naiwną, a jednocześnie prawie mistyczną, posiadającą wielką moc i siłę, dar właściwego odczytywania znaków czasu. Był kapłanem nie tylko głoszącym Ewangelię i wykonującym skrupulatnie swoje obowiązki duszpasterskie, ale także przedstawicielem kościoła katolickiego, aktywnie zaangażowanym w życie społeczno-polityczne naszej Ojczyzny. W październiku 1984 r. został bestialsko zamordowany przez funkcjonariuszy komunistycznej Służby Bezpieczeństwa.
W kolejną rocznicę jego męczeńskiej śmierci zatrzymajmy się nad słowami wypowiadanymi przez niego w tamtej epoce i ich przesłaniem dla nas współcześnie.
System, z którym „walczył” ksiądz Jerzy, już nie istnieje, ale wartości, o których mówił, ciągle powinny być dla nas nadrzędne.
Błogosławiony Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się w wiosce Okopy na Białostocczyźnie. Seminarium duchowne ukończył w Warszawie. W maju 1972 r. z rąk ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego przyjął święcenia kapłańskie. Pracował w kilku parafiach warszawskich. Związany ze środowiskami patriotycznymi, ludźmi zaangażowanymi w walkę z komunizmem, stał się kapelanem „Solidarności”. Szczególnie silne więzy łączyły go z robotnikami. Doceniając ich ciężką pracę, odwagę, prostotę ducha i uczciwość, włączał się w wszelkie akcje wspomagające ludzi pracy i ich rodziny.
Żoliborskie msze za Ojczyznę
Czy jeszcze dzisiaj pamiętamy, że to robotnicy otworzyli nam wrota do wolności? Od lutego 1982 r. w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, raz w miesiącu ksiądz Jerzy celebrował msze święte za Ojczyznę. Stały się one wydarzeniami religijno-patriotycznymi, skupiającymi ogromne rzesze słuchaczy. Przychodzili tam nie tylko ludzie wierzący, ale i wszyscy ci, dla których losy Ojczyzny wiązały się z wiarą chrześcijańską. W głoszonych homiliach często powoływał się na słowa kardynała Wyszyńskiego i papieża Jana Pawła II. Głos tego kapłana, (a był naprawdę wyjątkowy), dodawał nam wszystkim sił, wzmacniał nasze poczucie wartości życia we wspólnocie. Ks. Czesław Banaszkiewicz Przyjaciel księdza Jerzego wspominał, iż pewnego razu kiedy ksiądz Jerzy odwiedzał wiernych podczas kolędy duszpasterskiej jedna z pań zwróciła głośno uwagę, iż jego głos brzmi inaczej niż w czasie mszy. Ksiądz Jerzy odpowiedział:
„Ja tylko raz w miesiącu mam taki głos”. Za swą działalność ksiądz Jerzy był szykanowany przez władze komunistyczne. W dniu 19 października 1984 r. celebrował mszę świętą w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników na Wyżynach w Bydgoszczy. Po mszy brał udział w rozważaniach wokół bolesnych tajemnic różańca. Wypowiedział wtedy znamienne słowa:
„Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszania, a przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy”. Wracając z Bydgoszczy do Warszawy, ks. Jerzy został uprowadzony przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Był torturowany, a jego ciało wrzucono do Wisły. Ta męczeńska śmierć wywołała ogromne poruszenie w społeczeństwie polskim, stając się niewątpliwie jednym z elementów oporu i walki z komunizmem.
Cały artykuł o postaci błogosławionego księdza Jerzego można przeczytać w dodatku Historia do "Gazety Polskiej". Ponadto prof. Jan Żaryn w wywiadzie przedstawia różne hipotezy dotyczące śmierci Popiełuszki
Źródło: Gazeta Polska. Historia
#kazania
#nauka
#śmierć
#Popiełuszko
Małgorzata Gmurczyk-Wrońska