Tuż po wybuchu Powstania Warszawskiego Hitler wydał Himmlerowi oraz szefowi sztabu generalnego generałowi Heinzowi Guderianowi ustny rozkaz zrównania Warszawy z ziemią i wymordowania wszystkich jej mieszkańców. SS-Obergruppenführer Erich von dem Bach-Zelewski, dowódca sił wyznaczonych do stłumienia Powstania Warszawskiego, twierdził iż rozkaz ten brzmiał:
Do Warszawy zostały skierowane specjalne, owiane sławą katowską jednostki: pułk policji pod dowództwem generała policji Heinza Reinefahrta, składający się głównie z dawnych obywateli sowieckich, brygada SS-RONA Mieczysława Kamińskiego i brygada SS Oskara Dirlewangera, w której głównie służyli niemieccy kryminaliści.Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy.
Reklama
Przez Wolę przebiegała jedna z najważniejszych arterii komunikacyjnych miasta, tzw. arteria wolska – trasa Wolska – Chłodna – Elektoralna – Senatorska – most Kierbedzia. Latem 1944 roku był to jeden z najważniejszych szlaków zaopatrzeniowych na centralnym odcinku frontu wschodniego, łączący z zapleczem niemieckie oddziały na prawym brzegu Wisły. Od początku Powstania trwały tam więc zacięte walki.
5 sierpnia od godzin porannych na Woli trwała rzeź polskiej ludności cywilnej. Rozstrzeliwano każdego Polaka bez względu na wiek i płeć.
Dirlewanger twierdził, że dostał upoważnienie, iż może „zabijać kogo zechce, według swego upodobania”.
W drugiej połowie dnia rzeź przybrała zorganizowany charakter. Mieszkańców dzielnicy spędzano do kilu wybranych fabryk, cmentarzy czy na dziedzińce i tam masowo zabijano. Ludobójstwo na Woli trwało kilka dni i miało tak przerażający charakter, że nawet niektórzy żołnierze niemieccy załamywali się psychicznie.
Po wojnie zebrano na Woli popioły spalonych ludzi. 6 sierpnia 1946 roku przez ulicę Wolską przeszedł kondukt pogrzebowy, liczący 117 trumien. Wewnątrz było 8646 kg prochów.