Szanowny Panie Ministrze,
Zwracam się z prośbą i apeluję o podjęcie pilnych działań naprawczych, w szczególności zmianę organizatorów i kuratorów Międzynarodowego Biennale Plakatu (MBP) oraz pomoc w przywróceniu należnej rangi temu wydarzeniu. Jego degradacja, którą obserwuję z niedowierzaniem i rosnącym oburzeniem, trwa już trzeci rok. Trzeba przypomnieć, że Międzynarodowe Biennale Plakatu powstało z inicjatywy artystów w roku 1966. Do roku 1990 było organizowane w „Zachęcie”, później przeniesiono je do Muzeum Plakatu w Wilanowie. Muzeum Plakatu organizowało naprzemiennie Salon Polskiego Plakatu i MBP. Trzy lata temu grupa ludzi nie związanych bezpośrednio z plakatem zaatakowała i skrytykowała ówczesną dyrekcję, zaproponowała też i wprowadziła zmiany, które, jak się okazuje, poszły w bardzo złym kierunku. Nie były to potrzebne zmiany logistyczno- organizacyjne, ale całkowita zmiana ideologii i porzucenie głównego celu Biennale.
W rezultacie ww. zmian, podczas selekcji konkursowej prowadzonej przez Internet oceniano tylko pomysł, a nie autentyczną pracę, jaką jest wydrukowany plakat. Rok później zrezygnowano całkowicie z organizowania Salonu Plakatu Polskiego, a w tym roku, roku jubileuszowym 50 - lecia MBP, formułę imprezy zmieniono na autorską wystawę Davida Crowleya, angielskiego kuratora. Wybór tej osoby jest tym bardziej zaskakujący, że mamy przecież w Polsce dużo autorytetów, znawców i specjalistów w dziedzinie plakatu. Za skandal należy uznać rezygnację z konkursu plakatu i wprowadzenie w jego miejsce konkursu gif -ów lub krótkich filmików na temat słynnych plakatów z minionych edycji MBP. Konkurs jest ponadto otwarty dla każdego - artystów, filmowców, amatorów i dzieci! Jest to uwłaczające dla uczestników wcześniejszych edycji MBP - najlepszych polskich i światowych grafików - plakacistów.
Należy przypomnieć, że celem Biennale Plakatu, od początku jego istnienia, było i jest prezentowanie najwybitniejszych osiągnięć tej dziedziny sztuki (nie ulega bowiem dyskusji fakt, że plakat artystyczny to sztuka). Każda impreza typu biennale stara się pozyskać i przedstawić najwybitniejszych twórców danego okresu. Tak było też przez 23 edycje MBP. Impreza była miejscem spotkań i wymiany doświadczeń najlepszych twórców plakatu artystycznego na świecie. Publiczność oraz liczni goście z zagranicy mogli dzięki biennale poznać twórców plakatu min. japońskiego, niemieckiego, francuskiego, fińskiego, rosyjskiego, meksykańskiego, chińskiego, irańskiego, czeskiego i polskiego.
Taka formuła sprawdzała się aż do 24. Biennale, kiedy to zrezygnowano z zaproszenia znanych artystów, a wybór prac konkursowych nastąpił, jak już wspomniałem, przez internet, wg kryteriów, które de facto pozbawiły MBP jego istoty.
Międzynarodowe Biennale Plakatu jest najstarszą i najbardziej uznaną imprezą tego typu na świecie. To kultywowana od pięćdziesięciu lat wspaniała tradycja. Śmiało można powiedzieć, że obok Konkursu Chopinowskiego jest to najbardziej rozpoznawalne i najważniejsze polskie wydarzenie artystyczne światowego formatu. Trudno sobie wyobrazić, że w Konkursie Chopinowskim biorą udział amatorzy grający mazurki czy nokturny na elektronicznych mikserach, komputerach albo gitarach basowych. Do tego niestety zmierzają negatywne zmiany w MBP, a konkretnie do pozbawienia go światowej renomy, zrównania jego znaczenia z dziesiątkami autorskich imprez promujących projektowanie graficzne (graphic design) - dyscyplinę nie mającą nic wspólnego ani z przeglądem plakatu artystycznego rozumianego jako dzieło sztuki, ani z prestiżową imprezą o światowej randze.
W trzy lata zawłaszczono dorobek kilkudziesięciu lat pracy uznanych artystów - mistrzów polskiej szkoły plakatu - wszystko to na rzecz światowego uniformizmu zwanego przez obecnych organizatorów MBP „dizajnem”, chociaż mamy na to nasze własne, polskie słowo – projektowanie. Ludzie odpowiedzialni za obecny kształt biennale próbują wtłoczyć nam swój subiektywny, jednostronny wybór i prezentują to, co na całym świecie wygląda jednakowo. A przecież wyjątkowość i siła polskiego plakatu polegają na jego odrębności, różnorodności w projektowaniu i kultywowaniu naszej tożsamości narodowej. Tak było i jest, mimo że "dizajnerzy" chcą nam wmówić, że formuła tradycyjnego plakatu już się wyczerpała, na całe szczęście to nieprawda. Polski plakat żyje i ma się dobrze w obecnej formie.
Mamy mnóstwo twórców z różnych pokoleń, którzy podtrzymują tradycję polskiego plakatu artystycznego. Ich dzieła powstają w różny sposób, ale posiadają znamiona artyzmu. Nie chcemy oglądać wyłącznie podobnych do siebie produktów komputerowych programów graficznych. Oczywiście zdarzają się również dobre projekty, ale równowaga nie może zostać zachwiana, a plakat artystyczny, ten unikalny, nie może zostać zupełnie wyeliminowany przez zwolenników i użytkowników programów komputerowych i techniki cyfrowej. MBP nie może służyć do finansowania i realizacji prywatnych projektów i eksperymentów "dizajnerów".Plakat, mimo że reprezentuje wąską dziedzinę grafiki użytkowej, paradoksalnie jest elementem sztuki najsilniej odczytywanym na świecie jako polski i kojarzony z Polską. Można powiedzieć, że jest to symbol i wizytówka Polski w sztuce. Świadczy o tym ogromne zainteresowanie polskim plakatem w innych krajach, gdzie cały czas organizuje się mnóstwo wystaw naszego plakatu wraz z wydarzeniami towarzyszącymi.
Nie zgadzam się na niszczenie tego, co zawsze wyróżniało polski plakat na tle plakatów innych narodów. Jestem oburzony wrogim przejęciem dobrze działającego w warstwie artystycznej biennale z tak bogatymi tradycjami.
Obecni kuratorzy związani z innymi dziedzinami sztuki, wręcz nie lubią plakatu artystycznego, zwłaszcza tego kojarzonego z polskością. Nie mają ani pasji, ani serca do plakatu, dlatego nie powinni niszczyć wartości, tradycji i niewątpliwie renomowanej marki, której budowanie trwało pół wieku. „Dizajn”- główna aktywność zawodowa większości z nich, nie potrzebuje wsparcia finansowego, ponieważ to czysta komercja, która dobrze się sprzedaje. Nie muszą i nie powinni zatem zabiegać o środki publiczne, które zostały przeznaczone na promocję i rozwój prawdziwej sztuki plakatu. Niestety zawłaszczono nazwę i finansowanie publiczne dla imprezy, która w swojej obecnej formie nie ma już nic wspólnego ze Sztuką Plakatu. Rozwiązaniem systemowym byłoby niewątpliwie odwołanie obecnej Rady Programowej MBP i powołanie do niej osób rozumiejących jak wiele Sztuka Plakatu znaczy dla polskiej sztuki współczesnej. Również Muzeum Plakatu w obecnej postaci nie spełnia oczekiwań miłośników tej formy. Jako jednostka podległa strukturalnie Muzeum Narodowemu, zależy od niego finansowo, tzn., że kluczowe decyzje podejmują często osoby nieprzychylne idei sztuki plakatu. Wydaje się, że Muzeum Plakatu podlegające bezpośrednio Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego i działające jako autonomiczny organizm mogłoby przy dobrym zarządzie wychowywać i kształcić kolejne pokolenia miłośników plakatu.
Proszę również wziąć pod uwagę fakt, że Międzynarodowe Biennale Plakatu, jako impreza o ugruntowanej pozycji, nie wymaga dodatkowej promocji w świecie, zagranicznych wyjazdów czy wystaw, MBP potrzebuje racjonalnych działań przy zachowaniu dotychczasowego formatu artystycznego. Dobrym pomysłem byłby powrót MBP do Zachęty, miejsca, w którym wszystko się zaczęło. Zarówno ja, jak i wielka grupa miłośników plakatu liczymy na wsparcie Pana Ministra i pomoc w przywróceniu MBP formy adekwatnej do nazwy imprezy.