W 1595 roku na Wawelu wybuchł ogromny pożar, a wieść gminna niosła, że był on skutkiem eksperymentów króla z materiałami łatwopalnymi, który w wieży zwanej „Kurzą Stopką” urządził sobie małe laboratorium chemiczne. I tak 18 marca 1596 roku Zygmunt III Waza, zasłaniając się skutkami pożaru, zadecydował, że przenosi się do Warszawy, czyniąc z tego prowincjonalnego miasta swą siedzibę rezydencjalną.
Kraków co prawda pozostał jak na razie stolicą Rzeczypospolitej i miejsce zamieszkania króla nie powinno tego zmienić, a jednak… Warszawa powoli przejmowała funkcje dyplomatyczne stołecznego grodu.
Należy wszakże przypomnieć, że już Unia Lubelska podniosła Warszawę do rangi stolicy polskiego parlamentaryzmu, a po wyborze na króla Henryka Walezego stała się też centrum polskiej demokracji szlacheckiej. Przecież to we wsiach Kamion oraz Wielka Wola decydowano o tym, kto zasiądzie na tronie.
Z Mazowsza łatwiej więc było Wazie rządzić, szczególnie przy zorientowaniu polityki zagranicznej na Rosję i Szwecję. Król rozbudowywał Zamek Królewski, który według teoretyka sztuki Georgio Vasari Młodszego wybudować miano „dla wygody samego księcia”, ale także „dla wygody wszystkich tych, którzy z różnych przyczyn muszą tam bywać”. Jak pisze Podhorecki w książce „Wazowie w Polsce”, warszawski dwór Zygmunta cechował spokój i zrównoważenie, „pomimo drobiazgowej etykiety nie krępowała ona działalności pary królewskiej i nie zatruwała życia dworzan”.
Tak natomiast w 1932 r. przedstawił codzienność króla w Warszawie historyk Czesław Lechicki:
„[…] wróg bezczynności, oddany pilnie sprawom publicznym i funkcjom państwowym, godziny w życiu nie zmarnował. Gdy inni za dnia spali lub odpoczywali, on nieustannie coś dłubał, czymś był zajęty, około czegoś pożytecznego lub przyjemnego się trudził. Arbitralny i ekskluzywny, rozważny i ostrożny, nad warsztatem i przy palecie zapominał o swem dostojeństwie i pracował nieraz jak zwykły rzemieślnik. Wtedy traktował artystów niemal jak kolegów. A gdy nadeszła pora rozrywki, bodaj w kręgle grał i na cytarze brzdąkał i w zamkniętym kórku, maskę zrzuciwszy, bawił się po swojemu, beztrosko, niczym zwykły śmiertelnik”.
Mimo wszystko Zygmunt III Waza nie nadał Warszawie miana stolicy. Pierwsza warszawska koronacja – Stanisława Leszczyńskiego – miała miejsce w 1705 r. W 1764 r. koronował się w niej Stanisław August Poniatowski.
Dopiero niemal 30 lat później w dokumentacji z obrad sejmu rozbiorowego w Grodnie, po raz pierwszy w odniesieniu do Warszawy użyto słowa „stolica”.
Źródło: histmag.pl,polskieradio.pl
MŁ