10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Muzeum Polaków Ratujących Żydów otwarte

Dziś na otwarciu w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów Prezydent RP Andrzej Duda przybliżył tragiczną historię rodziny Ulmów.  

IPN.gov.pl
IPN.gov.pl
Dziś na otwarciu w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów Prezydent RP Andrzej Duda przybliżył tragiczną historię rodziny Ulmów.
 
Józef Ulma urodził się 2 marca 1900 roku w Markowej. Ukończył tam czteroklasową szkołę, a następnie wyjechał do Grodna, gdzie w latach 1921-22 odbył służbę wojskową. Po powrocie do Markowej brał czynny udział w życiu wsi. Występował w Amatorskim Zespole Teatralnym. W 1930 roku ukończył z bardzo dobrym wynikiem szkołę rolniczą w Pilźnie i stał się propagatorem upraw warzyw i owoców. Na swoim gospodarstwie hodował pszczoły i jedwabniki. Zachowały się dyplomy z tego okresu, z całego powiatu przyjeżdżano oglądać jego hodowle. Ogromną pasję i radość sprawiało mu fotografowanie, miał też spory zbiór książek z ekslibrisem „Biblioteka domowa Józef Ulma”. Jego żona, Wiktoria także udzielała się w zespole teatralnym i pogłębiała swoją wiedzę na kursach uniwersytetu wiejskiego. Szybko stali się rodzicami pokaźnej gromadki dzieci. Byli to kolejno: Stasia, Basia, Władzio, Franuś, Antoś, Marysia.  
 
Do wojny mieszkało w Markowej około 120 Żydów. Wkrótce część z nich Niemcy wywieźli do obozu w Bełżcu, część zamordowali na miejscu. Dwudziestu ośmiu zostało ukrytych przez mieszkańców wioski. Ósemkę przygarnęli Ulmowie. 24 marca do ich domu weszli żołnierze niemieccy z dowódcą porucznikiem Eilertem Diekenem.  
 
Prezydent Andrzej Duda otwierając muzeum przywołał tamten straszny czas mówiąc:

„To było w nocy, jechali tutaj – jak zeznał potem młody furman, chłop z jednej z podkarpackich wiosek – jechali tutaj bocznymi drogami z Łańcuta, niemieccy żandarmi i granatowi policjanci. Wśród nich ten, który – jak prawdopodobnie udało się ustalić – był tym, który doniósł na rodzinę Ulmów i Goldmanów, którzy razem z nimi mieszkali…”.

 
Najpierw zastrzelili po kolei wszystkich ukrywających się, następnie wyprowadzili rodzinę przed dom. Tam zabili rodziców, a następnie po chwili zastanowienia zdecydowali się także na zamordowanie szóstki dzieci. W łonie Wiktorii zginęło też nienarodzone dziecko. Świadkowie opowiadali, że Niemcy krzyczeli przy tym „Patrzcie, jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów”.  
 
W Piśmie Świętym należącym do Ulmów jest podkreślony jeden tytuł „Przykazanie Miłości – Miłosierny Samarytanin” i jedno zdanie; „Albowiem, jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakążbyście mieli zapłatę za to?”.
 

„Polacy pomagali Żydom, chociaż jedynie na ziemiach polskich groziło to najsurowszą karą ze strony niemieckich nazistów. Zginęli Ulmowie, ale mimo to kilkunastu innych mieszkańców Markowej dalej ryzykowało życiem. Udało im się uratować 21 Żydów” – powiedział na uroczystości marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl.

 
W 2011 roku dokumenty z procesu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów trafiły do Watykanu. Po raz pierwszy w historii sługami bożymi zostanie cała rodzina wraz z nienarodzonym dzieckiem.  
 

 



Źródło: prezydent.pl,polskieradio.pl