68 lat temu wydano wyrok na rtm. Witolda Pileckiego. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na karę śmierci.
Wcześniej Pilecki był przez rok przesłuchiwany i bestialsko torturowany.
To wówczas, podczas widzenia, powiedział żonie, że w porównaniu z katownią UB Oświęcim to była igraszka…
Prokuratorem oskarżającym Pileckiego był
mjr Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego
ppłk Jan Hryckowian, sędzią
kpt. Józef Brodecki.
Pileckiego oskarżono o nielegalne przekroczenie granicy, posługiwanie się fałszywymi dokumentami, nielegalne posiadanie broni palnej, prowadzenie działalności szpiegowskiej na rzecz 2 Korpusu oraz przygotowywanie zamachu na grupę dygnitarzy MBP.
15 marca 1948 r. skazano go na karę śmierci. Prezydent Bolesław Bierut nie zgodził się na ułaskawienie. Wyrok wykonano 25 maja 1948 r. w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Dopiero po 42 latach od procesu wyrok anulowano.
Szczątków rtm. Pileckiego do tej pory nie odnaleziono.
Źródło: niezalezna.pl
MŁ