Maciej Stuhr wziął na cel swoich rynsztokowych dowcipów Żołnierzy Wyklętych i ofiary katastrofy smoleńskiej. Teraz na Facebooku odniósł się do tej sytuacji. Tłumaczy, że szydził z nieżywych "w imię godnej pamięci" o nich.
Aktor zabrał głos przed wręczeniem nagrody dla odtwórców ról drugoplanowych na gali wręczenia "Orłów".
Stuhr postanowił rozbawić publiczność niewybrednymi żartami o Żołnierzach Wyklętych, groźnym wypadku prezydenckiej limuzyny i katastrofie smoleńskiej:
- Chciałbym być dobrze zrozumiany. Aktorzy drugiego planu to nie jest jakaś armia artystów wyklę... przeklętych. Aktor drugiego planu to nie jest ktoś, kto gdzieś tam się wałęsa... pałęta. Aktor i aktorka drugiego planu to nie jest ktoś, na czym stoi film jak na oponce... opoce. Przepraszam, bo miało być poważnie, a państwo mają... tu polew.
Prymitywne żarty Stuhra, który swego czasu zasłynął kompletną ignorancją historyczną
(sławetne dzieci z Cedynii), wywołały falę oburzenia. Aktor odniósł się do tych głosów na swoim profilu na Facebooku.
Stwierdził m.in., że jego żart... "nie był wymierzony w pamięć o kimkolwiek". Stuhr wyjaśnia:
"Przeciwnie! W imię godnej pamięci, a przeciw wszystkim tym, którzy sobie od lat tupolewami i wyklętymi wycieracie gębę zbijając polityczny kapitał".
Oto całość wpisu aktora, który zagrał główną rolę w szkalującym Polaków "Pokłosiu":
Kiedy Maciej Stuhr popisze się większą odwagą
i zażartuje z Żydów, muzułmanów lub swoich zmarłych bliskich?
Źródło: niezalezna.pl
wg