4 marca minęło sześćdziesiąt pięć lat od zamordowania w więzieniu na lubelskim zamku mjr. Mariana Pilarskiego ps. „Jar”, dowódcy i twórcy II Inspektoratu Zamojskiego AK oraz ppor. Stanisława Biziora ps. „Eam”. Wyrok wydał Wojskowy Sąd Rejonowy w Lublinie, a egzekucję, jak wiele innych, wykonano w piwnicach budynku administracyjnego znajdującego się obok zamku. Klasztor w Radecznicy był oazą dla II Inspektoratu. W 1950 r. zatrzymano wszystkich zakonników, którzy przewinęli się przez Radecznicę po 1944 r. W Krakowie aresztowano prowincjała o. Andrzeja Szepelaka, zarzucając mu, że wiedział i tolerował kontakty pomiędzy Pilarskim a zakonnikami.
Aby przypomnieć historię tamtych lat i upamiętnić bohaterów ziemi zamojskiej, 7–9 lipca 2017 r. odbędzie się wydarzenie historyczne „Konspiracja w Klasztorze”, organizowane przez „Głos Bohatera” oraz Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Lokalnego „Mokrelipie”, przy współpracy z Oddziałem Lubelskim Instytutu Pamięci Narodowej. W czasie Festynu Wojskowego (8 lipca), który będzie trwał od godz. 13 do 19, na stoisku lubelskiego IPN zaprezentowane zostaną publikacje oraz gry historyczne.
Będzie to również niezwykła okazja, aby spotkać się z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem i jego ekipą poszukiwawczą.
PROGRAM
7 lipca PIĄTEK
• 20:30 – Otwarcie uroczystości. Spotkanie z mjr. Zbigniewem Matysiakiem ps. „Kowboj”
• 21:00 – Kino Plenerowe – projekcja filmu „Wyklęty”
8 lipca SOBOTA
• 9:00 – Zawody strzeleckie o Puchar im. płk Mariana Pilarskiego ps. „Jar” – formuła zamknięta
• 16:00 – Spotkanie z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem i ekipą poszukiwawczą IPN
• 18:00 – Inscenizacja historyczna
• 19:00 – Koncert patriotyczny: Andrzejkowe Nutki, Dorota Kruk, Kapela Turobińska – Forteca
• 21:00 – Ognisko partyzanckie
• W godzinach 13:00 – 19:00 odbędzie się Festyn Wojskowy, na którym będą:
• – 2 Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej – stoisko promocyjne
• – 16 Batalion Saperów z Niska – stoisko promocyjne oraz Patrol Saperski
• – Grupa Edukacji Historycznej Fundacji Niepodległości – pokaz pojazdów historycznych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie
• – Instytut Pamięci Narodowej – stoisko informacyjne
• – Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Wir” – obóz partyzancki oraz inscenizacja
• – Tomaszowski Klub Miłośnikуw Historii – diorama szpitala partyzanckiego
• – Punkt Medyczny SIM PCK Lublin
• – Punkt gastronomiczny
• Podczas inscenizacji zostanie wykorzystany niemiecki samochód opancerzony KFZ-13 Adler
9 lipca NIEDZIELA
• 11:45 – Uroczysty przemarsz z placu za Urzędem Gminy do Klasztoru
• 12:00 – Uroczysta Msza Święta w intencji żołnierzy II Inspektoratu Zamojskiego Armii Krajowej
• 13:30 – Ceremoniał Wojskowy
• – Hymn Narodowy
• – Apel Pamięci
• – Salwa Honorowa
• – Złożenie wieńców
• 14:30 – Przemówienia okolicznościowe
O "Jarze" i "Eamie" pisał w tygodniku GP Marcin Krzysztofik z lubelskiego IPN w artykule "Śmierć w piwnicach UB"
(...) Marian Pilarski urodził się 30 sierpnia 1902 r. w Pisarzowicach pod Krakowem. Jak wynika życiorysu, znajdującego się w aktach IPN, brał udział w obronie Lwowa, został wówczas ranny. Następnie walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, ponownie ocierając się o śmierć podczas bitwy na polach pod Tyszowcami. Według przekazów rodzinnych opatrzyła go tam młoda miejscowa dziewczyna, która później zostanie jego żoną. Po zakończeniu działań wojennych został w wojsku, pełniąc służbę w 83. pułku piechoty stacjonującym w Kobryniu. W kampanii wrześniowej brał udział m.in. w walkach pod Kockiem w ramach SGO „Polesie” dowodzonej przez gen. Franciszka Kleberga. Wzięty do niemieckiej niewoli, szybko zbiegł, by wrócić do Tyszowiec.
Dowódca 21 kompanii AK zwanej Tyszowiecką
W miasteczku od razu włączył się w działalność konspiracyjną Związku Walki Zbrojnej, a potem Armii Krajowej. Przyjął pseudonim „Grom” i został komendantem placówki w Tyszowcach, a potem dowódcą 21 kompanii AK zwanej Tyszowiecką w Inspektoracie Zamojskim AK. Jego kompania uczestniczyła w akcji „Burza”. Po wkroczeniu Sowietów Pilarski pozostał w konspiracji, przyjmując nowy pseudonim –„Jar”. W 1945 r. został oficerem wywiadu Obwodu Zamojskiego WiN, a rok później komendantem tegoż obwodu. Na początku maja 1946 r. wydaje rozkaz rozbicia więzienia w Zamościu. 8 maja, w trakcie brawurowo przeprowadzonej akcji dowodzonej przez ppor. Romana Szczura ps. „Urszula” zostaje uwolnionych 301 więźniów.
Kierując zamojską komórką WiN-u „Jar” utrzymywał ścisłe kontakty z klasztorem ojców bernardynów w Radecznicy, oddalonej niespełna o 40 km od Zamościa. W klasztorze tym konspiratorzy znajdowali schronienie, robiono odprawy, w tym z udziałem legendarnego dowódcy mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora” oraz inspektora okręgu lubelskiego WiN-u Władysława Siły Nowickiego ps. „Stefan”. Tutaj też zostało zdeponowane archiwum podziemnej organizacji, a wspomnieć należy, iż gwardian bernardynów o. Wacław Płonka był w okresie okupacji niemieckiej i po niej kapelanem AK-WiN. Pilarski rozbudował sieć wywiadowczą o funkcjonariuszach i współpracownikach organów bezpieczeństwa. Jednocześnie zlecał Stanisławowi Biziorowi, który pełnił funkcję dowódcy żandarmerii, likwidację donosicieli bezpieki i aktywistów PPR-u. W lutym 1947 r. awansowano „Jara” do stopnia majora.
Amnestia i powrót do podziemia
W związku z amnestią ogłoszoną przez komunistów w lutym 1947 r. zapadła decyzja o ujawnieniu w obwodzie zamojskim podziemnych struktur, jednakże akcja ta miała objąć tylko „spalonych” członków podziemia. Na wszelki wypadek postanowiono też, że nie będzie się zdawać najlepszej broni. Marian Pilarski ujawnił się 11 kwietnia 1947 r. w Zamościu. Wiedział, że przy okazji akcji amnestyjnej UB będzie gromadziło informacje o członkach i działalności podziemia niepodległościowego. W związku z tym zawarł w ankiecie tylko lakoniczne dane: „Od listopada 1939 r. pracuję w AK, a do obecnej chwili w >>WiNie<<. Prowadziłem walki na pow. Tomaszów z Niemcami i bulbowcami jako d-ca komp. rej. i dyw. Od roku 1946 na terenie zamojskiego jako komendant obwodu Zamość. Wykonywałem rozkazy przełożonych i to co w zakres mojej funkcji wchodziło. Obecnie korzystając z amnestii ujawniam się i wydałem rozkazy do ujawnienia się moim podkomendnym co osobiście dopilnuję i osobiście przeprowadzam z przedstawicielami UB”.
Mjr Pilarski wraca do rodziny i podejmuje pracę jako buchalter w Spółdzielni Rolniczo-Handlowej w Tyszowcach, a od sierpnia 1948 r. jest kontrolerem w ubezpieczeniach w Zamościu. Powrót do „normalności” okazał się krótkotrwały. Bezpieka pilnie go obserwuje, szczególnie, że „Jar” odbudowuje dawne kontakty ze swoimi podwładnymi.
Wreszcie podejmuje decyzję o powrocie do podziemia, o czym komunikuje swoim zaufanym ludziom wiosnę 1948 r. na spotkaniu w klasztorze w Radecznicy.
II Inspektorat Zamojski AK
28 września „Jar” wraz ze współpracownikami składają uroczystą przysięgę na ręce gwardiana o. Hugolina (Jana) Ryby. Rozpoczyna się w ten sposób działalność II Inspektoratu Zamojskiego AK. Głównymi celami nowej organizacji jest werbowanie nowych członków, gromadzeniu broni i funduszy na działalność, zbieranie informacji wywiadowczych. Dzięki operatywności Pilarskiego i jego ludzi organizacja szybko się rozrasta. W jej skład wchodzą obwody: zamojski, hrubieszowski, tomaszowski oraz krasnostawski. Poza jednostkami terenowymi utworzono komórki wywiadu, żandarmerii, zdrowia, duszpasterstwa jak też Wojskowej Służby Kobiet. Szacuje się, że łącznie mogło konspirować nawet 400 osób.
Ponieważ przewidywano, że dojdzie do konfliktu zbrojnego pomiędzy Sowietami a USA i Wielką Brytanią, Inspektorat nie zakładał do tego czasu prowadzenia akcji zbrojnych, poza działaniami żandarmerii. Co ciekawe, nowa organizacja dość długo nie została zauważona i rozpoznana przez UB. Bezpieka trafiła na jej ślad stosunkowo późno, dopiero na początku kwietnia 1950 r., kiedy przypadkowo w jej ręce wpadł jeden z konspiratorów Józef Włoszczuk ps. „Pistolet”. Podczas kilkudniowego przesłuchania wyjawił on całą strukturę Inspektoratu Zamojskiego AK.
Śledztwo i wściekłość UB
Szef WUBP w Lublinie powołał specgrupę, która12-13 kwietnia zatrzymała blisko 50 osób. Jedną z pierwszych był mjr Marian Pilarski. Od razu poddano go intensywnym przesłuchaniom. Na początku zaprzeczał jakiejkolwiek działalności konspiracyjnej, ale obciążony zeznaniami innych przyznał jedynie, że powstała grupa „samoobrony”, która miała chronić ludność cywilną przed bandami rabunkowymi. Potem jednakże porzucił i tę linię obrony przyciśnięty zgromadzonymi przez bezpiekę dowodami, w tym odnalezionym na terenie klasztoru w Radecznicy archiwum organizacji. Jego postawa w trakcie prawie półtorarocznego śledztwa budziła wściekłość przesłuchujących go funkcjonariuszy.
Niejako przy okazji bezpieka postanowiła rozprawić się z całym zakonem bernardynów w Polsce, wykorzystując fakt, że klasztor w Radecznicy był oazą dla Inspektoratu. W 1950 r. zatrzymano wszystkich zakonników, którzy przewinęli się przez Radecznicę po 1944 r. W Krakowie aresztowano prowincjała o. Andrzeja Szepelaka, zarzucając mu, że wiedział i tolerował kontakty pomiędzy Pilarskim a zakonnikami.
Wyreżyserowany proces i wyroki śmierci
Do sprawy Inspektoratu komunistyczne władze przywiązywały wielką wagę – w naradach i konsultacjach uczestniczyli mi.n. Stanisław Radkiewicz – minister bezpieczeństwa publicznego, jego zastępca Roman Romkowski, Julia Brystygier – dyrektor Departamentu V MBP, Józef Czaplicki – dyrektor Departamentu III czy też Józef Różański – dyrektor Departamentu Śledczego MBP. Z głównymi podejrzanymi, przed skierowaniem do sądu aktu oskarżenia, rozmowę przeprowadził sam Adam Humer – zastępca dyrektora Departamentu Śledczego MBP. Miał on wybadać ich ewentualną postawę w trakcie rozprawy sądowej. Aby nie pozostawić nic przypadkowi UB postanowiło od początku do końca wyreżyserować przebieg procesu sądowego. Rozprawie sądowej, która odbyła się przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Lublinie, w dniach od 9 do 16 października 1951 r., przewodniczył major Mieczysław Widaj, wówczas sędzia Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie. Prokuratorem był wiceprokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej mjr Henryk Ligęza. Bezpieka zaplanowała wszystko – od ustalenia kolejności zeznań oskarżonych, poprzez ochronę w dzień i w nocy gmachu sądu przez 45 funkcjonariuszy UB i MO. Zadbano o to, by na sali w roli widzów zjawiły się osoby wytypowane przez UB z lubelskich zakładów pracy, UMCS, KUL i uczniów szkoły budowlanej. W tak zaaranżowanym procesie wyroki dla oskarżonych mogły być takie, jakich oczekiwała komunistyczna władza. Marian Pilarski i Stanisław Bizior zostali skazani na karę śmierci, o. Andrzej Szepelak na karę 15 lat więzienia, a pozostali od 5 do 12 lat więzienia. Najwyższy Sąd Wojskowy – w składzie płk Wilhelm Świątkowski (prezes sądu), ppłk Józef Dziowgo, ppłk Zdzisław Gołębiewski – w dniu 28 listopada 1951 r. oddalił skargi rewizyjne Mariana Pilarskiego i Stanisława Biziora, a Bolesław Bierut w dniu 26 lutego 1952 r. nie skorzystał wobec nich z prawa łaski. Zapewne wpływ na to miała negatywna opinia z 16 października 1951 r. składu sędziowskiego pod przewodnictwem majora Widaja, który jeszcze w tym samym roku awansował na stopień podpułkownika.
Wykonanie wyroku nastąpiło 4 marca 1952 r. w piwnicach budynku administracyjnego więzienia na Zamku w Lublinie. Jako pierwszy, o godz. 5.30, został stracony major Marian Pilarski ps. „Jar”, a 5 minut później jego podwładny ppor. Stanisław Bizior ps. „Eam”. Ich ciał, podobnie jak ciał innych ofiar ubeckich więzień, nigdy nie przekazano rodzinom. Pochowani zostali w bezimiennych mogiłach na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie.
Źródło: ipn.gov.pl
#Wyklęci #Eam #Jar #klasztor #Radecznica
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
MŁ