- Mamy bardzo złe sygnały płynące z otoczenia międzynarodowego. Trudno wierzyć, że Polska będzie zieloną wyspą. Nieuwzględnienie tego elementu byłoby nieodpowiedzialne - powiedział dziś minister zdrowia Adam Niedzielski, wskazując na okoliczności, które mają wpływ na dalsze podtrzymanie obostrzeń w Polsce.
- Jeżeli popatrzymy po krajach Europy, jeszcze niedawno była trudna sytuacja w Wielkiej Brytanii. Dzienne przyrosty zakażeń sięgały nawet 60 tys. zakażeń. Dziś ta wartość spadła poniżej 30 tys. Dlatego też rząd Wielkiej Brytanii podjął drastyczne decyzje. Zamknięto szkoły, sklepy. Zamknięty są obiekty sportowe, punkty usługowe, niedopuszczalne są spotkania prywatne
- tłumaczył dziś minister Niedzielski.
Tłumaczył, że „w Hiszpanii, kraju podobnym demograficznie do naszego, liczba zakażeń utrzymuje się na poziomie 35-40 tys. zakażeń dziennie”.
- Kolejny kraj to Francja. Dzienne zakażenia są stabilne, ale bardzo wysokie. Średni przyrost to 22 tys. Nie widać u nich tendencji spadkowej. Funkcjonuje tam godzina policyjna, wiele dziedzin jest pozamykanych - mówił dalej.
😷 Mimo trwającego procesu szczepień, w Europie wciąż obowiązują rygorystyczne obostrzenia, mające na celu jak najszybsze ograniczenie rozwoju pandemii #COVID19 ⤵️ pic.twitter.com/xiwXRXM4Gs
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) January 28, 2021
Dodał, że w Niemczech przedłużono lockdown do połowy lutego.
- Praca zdalna to podstawowy element walki z epidemią. W zależności od regionu, mamy różne poziomy obostrzeń. W Bawarii jest godzina policyjna
- przekazał szef zdrowia.
- tłumaczył na konferencji prasowej.
Drugim elementem, który rząd wziął pod uwagę przy kształtowaniu sytuacji w Polsce, to mutacje wirusa.
- W Polsce jest obecna mutacja brytyjska. Mamy już jej drugie potwierdzenie. Drugie dotyczy osoby, która nie podróżowała bezpośrednio do Wielkiej Brytanii, ani nie miała styczności z taką osobą
- przekazał Niedzielski.