Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

"Wyleczył się whisky z miodem". Fake news o koronawirusie spowodował setki zgonów

W Iranie doszło do tragicznej sytuacji. Tysiące osób uwierzyły w plotkę, że alkohol chroni przed Covid-19 i zatruło się metanolem. Według oficjalnych danych odnotowano tam już ponad 32 tysiące infekcji a niemal 2400 osób straciło życie. Wielu ekspertów uważa jednak, że oficjalne dane rządowe są zaniżone a faktyczna liczba ofiar epidemii jest znacznie wyższa.

zdjęcie ilustracyjne/ pixabay.com/@PublicDomainPictures

Przebieg epidemii Covid-19 ma wyjątkowo tragiczny przebieg w Republice Islamskiej. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że tamtejsza służba zdrowia już przed epidemią miała ogromne problemy z zaopatrzeniem szpitali w sprzęt medyczny. Ten bowiem wprawdzie nie jest objęty międzynarodowymi sankcjami, ale ich wpływ na gospodarkę sprawił, że rząd nie miał pieniędzy na jego zakup w wystarczających ilościach. 

Nie mogąc liczyć na ratunek od służby zdrowia wielu Irańczyków szuka desperacko innych metod obrony przed epidemią. Irańskie media społecznościowe roją się od porad jak uchronić się przed infekcją i co zrobić, gdy do niej dojdzie. Porady te w najlepszym nie działają. W najgorszym mogą zaszkodzić – i niestety z taką sytuacją mamy teraz do czynienia w Iranie.

W lutym światowe media doniosły o mieszkającym w Chinach Brytyjczyku Connorze Reedzie, u którego zdiagnozowano zarażenie koronawirusem. Mężczyzna twierdził, że odmówił przyjmowania leków i wyleczył się whisky z miodem. Wiele światowych mediów podało wtedy tą informację w ramach ciekawostki, ale w ostatnich dniach zaczęła robić prawdziwą karierę w irańskim internecie. Zdaniem wielu komentatorów w połączeniu z zachęcaniem do stosowania opartych na alkoholu żeli do dezynfekcji wywołało to w wielu osobach fałszywe przekonanie, że alkohol zabezpiecza przed koronawirusem. 

Islam zabrania konsumpcji alkoholu, więc naturalnie od czasów rewolucji jest ona zabroniona także – z drobnymi wyjątkami dla mniejszości religijnych – w Republice Islamskiej. Oznacza to, że chcący ratować się w ten sposób przed wirusem nie mogli kupić go legalnie i musieli zwrócić się z tym do właścicieli nielegalnych melin. Sprzedawany przez nich alkohol to jednak częściej niż rzadziej nie etanol, a śmiertelnie niebezpieczny metanol, zwykle kradziony bezpośrednio z fabryk – Iran jest jednym z największych producentów tego płynu na świecie.

Metanol jest praktycznie nie do odróżnienia od etanolu, przynajmniej nie bez specjalistycznego sprzętu. Jest również silną trucizną, już wypicie jednego kieliszka może spowodować bolesną śmierć, ślepotę lub inne problemy zdrowotne. Z tego powodu irańscy producenci dodają do niego barwników, które pozwalają na pierwszy rzut oka go zidentyfikować. Właściciele melin dodają jednak do sprzedawanego przez siebie metanolu wybielacz, po czym kłamią, że to spirytus spożywczy z przemytu. Inni wykorzystują niewiedzę klientów i kłamią im, że picie metanolu nie jest szkodliwe dla zdrowia. 

Efekt rozpuszczenia plotki o tym, że alkohol zabija koronawirusa, okazał się tragiczny. Tysiące Irańczyków szukając ratunku przed epidemią nieświadomie zaczęło pić truciznę. Według rządowych mediów niemal 300 osób straciło z tego powodu życie a ponad tysiąc naraziło się na poważne zatrucie zdrowotne. Większość przypadków miała miejsce w Chuzestanie, prowincji w południowo-zachodnim Iranie, jednak podobne incydenty miały miejsce w całym kraju. Szczególnie głośno zrobiło się o pięcioletnim chłopcu, który obecnie znajduje się na oddziale intensywnej terapii jednego ze szpitali. Chcąc ratować go przed wirusem rodzice sprawili, że do końca życia nie odzyska wzroku.

Dr Hossein Hassanian, jeden z doradców irańskiego Ministerstwa Zdrowia powiedział, że faktyczna liczba ofiar może być jeszcze większa. Jego zdaniem wiele ofiar niefortunnej plotki umarło poza szpitalami lub nigdy nie zgłosiło się do lekarzy. Szacuje, że w niektórych miejscach kraju liczba ofiar metanolu przekroczyła liczbę ofiar koronawirusa – a tysiące chorych zajęło siły i środki służby zdrowia, które normalnie zostałyby przeznaczone na walkę z koronawirusem. 

- Inne kraje mają tylko jeden problem, którym jest pandemia nowego koronawirusa. Ale my tutaj walczymy na dwóch frontach. Musimy nie tylko walczyć z koronawirusem, ale też leczyć ludzi z zatruciem alkoholowym

- powiedział agencji AP.

 



Źródło: Associated Press

#koronawirus

Wiktor Młynarz