Gang Olsena 2.0. Polska w rękach fanatycznych nieudaczników Czytaj więcej w GP!

W Nowym Jorku zamykają szkoły. Znacznie wzrosła liczba zakażeń

W dziewięciu rejonach nowojorskich dzielnic Brooklyn i Queens z największym wskaźnikiem zakażeń koronawirusem zamknięto we wtorek 100 szkół publicznych i 200 prywatnych. Według burmistrza Billa de Blasio liczba przypadków SARS-CoV-2 jest tam trzykrotnie większa niż w poprzednich miesiącach.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

- Im szybciej zajmiemy się problemem i społeczność weźmie w tym udział, tym szybciej będziemy mogli ponownie otworzyć szkoły. (…) Miejmy nadzieję, że nie później niż za cztery tygodnie

- mówił de Blasio.

Według „New York Timesa” na objętych restrykcjami obszarach, zamieszkanych przez ok. 500 tys. ludzi, dużą populację stanowią ortodoksyjni Żydzi.

- Niechętnie przestrzegają wytycznych dotyczących noszenia masek i dystansu społecznego. Wirus zdewastował niektóre społeczności wiosną i latem, toteż niektórzy ludzie sądzą, zdaniem ekspertów niesłusznie, że rozwinęli odporność stadną

 – podkreśla "NYT".

Wiele osób narzeka na kłopoty jakim towarzyszy zamknięcie szkół, ponieważ nie mają z kim zostawić dzieci. Nie wszyscy doceniają walory edukacji online.

Nowojorscy strażacy zamknęli w Borough Park na Brooklynie magazyn, gdzie wcześniej odbyło się przedstawienie z udziałem dzieci. Ponieważ miało charakter religijny policja nie interweniowała. Wiele osób nie miało maseczek.

Gubernator Andrew Cuomo przyznał, że sprawa jest delikatna, a wielu ludzi jest niezadowolonych. „Wiecie, co sprawia, że ludzie są naprawdę nieszczęśliwi? Umieranie sprawia, że ludzie są naprawdę nieszczęśliwi” – przestrzegł. Zapowiadał, że samorządom, które nie egzekwują przepisów w sprawie noszenia masek i dystansu społecznego, grożą grzywny do 10 tys. dolarów dziennie.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Nowy Jork #koronawirus

mk