Z powodu wykrycia nowego wariantu koronawirusa od niedzieli wiele krajów Europy i spoza niej wprowadziło ograniczenia w transporcie z Wielką Brytanią.
Również Polska podjęłą decyzję o objęciu Wielkiej Brytanii zakazem lotów. Nowe rozporządzenie wydłuża obowiązywanie "starego" rozporządzenia ws. zakazu lotów z 7 grudnia 2020 roku do 6 stycznia 2021 roku. W nowych obostrzeniach - do katalogu dziewięciu państw, z których samoloty nie mogą lądować w Polsce - dołączono także Wielką Brytanię i Irlandię Północną.
- To nie tylko decyzja Polski. Większość krajów podejmuje taką decyzję w Unii Europejskiej. Musimy ustrzec się trzeciej fali epidemii -jak mówią specjaliści- agresywniejszej i szybciej rozprzestrzeniającej się
- mówił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Kierowcy ciężarówek zatrzymanych w Dover i okolicach wskutek zamknięcia przez Francję granicy, obawiają się, że nie zdążą wrócić do domu na święta, a to co się dzieje jest zaledwie zapowiedzią kłopotów po zakończeniu okresu przejściowego po brexicie - pisze "The Guardian".
Wielu z tych kierowców pochodzi z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski. Jak szacuje branża transportowa, ok. 80 proc. kierowców ciężarówek jeżdżących po Wielkiej Brytanii jest zatrudnionych przez firmy z UE.
Polityk pytany, co z polskimi kierowcami, którzy utknęli poza granicami Polski, przyznał, że resort identyfikuje tę ilość. - Jest ich bardzo wielu. Zbieramy informacje. Nasi przedstawiciele w Brukseli podejmują zdecydowane działania. Staramy się wywrzeć na Francuzach nacisk, aby zostały otwarte granice dla kierowców, którzy wracają do kraju
- mówił minister Adamczyk w TVP Info.
- Za kilka, kilkanaście godzin będzie wiadomo więcej - zadeklarował.
Powtórzył, że „należy liczyć się z dużą ilością samochodów ciężarowych i polskich kierowców, którzy utknęli na wyspach”.
Wpisanie do rozporządzenia Wielkiej Brytanii ma związek z wykryciem na Wyspach nowego wariantu wirusa SARS-CoV-2. Brytyjski minister zdrowia Matt Hancock przekazał, że odnotowano ponad 6 tys. zakażeń nową odmianą, głównie w południowej i południowo-wschodniej Anglii. Nowy wariant rozprzestrzenia się szybciej niż znana dotychczas odmiana, ale nie wydaje się, by powodował poważniejszy przebieg choroby i nie miał zareagować na opracowane już szczepionki przeciwko Covid-19.