Dziś w Polsce odnotowano rekordowy dobowy bilans zakażeń SARS-CoV-2 - w ciągu ostatniej doby stwierdzono 657 nowych przypadków. Premier Mateusz Morawiecki zdecydował o zwołaniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, który debatuje nad możliwą realizacją zaleceń epidemicznych. Donald Tusk nie czuje się jednak usatysfakcjonowany działaniami polskich władz. Trudną sytuację epidemiologiczną postanowił wykorzystać do uderzenia w politycznych rywali.
Mimo rekordowego przyrostu zakażeń, w nadchodzących dniach liczba zakażeń utrzyma się na podobnym poziomie. O tym mówił dziś rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
- Niestety musimy się spodziewać nadal dużej liczby pozytywnych wyników ze Śląska. Na pewno w weekend będą raportowane jeszcze dane z przesiewu w kopalni Bielszowice. Dziś też kolejne 300 osób jest badanych z kopalni Silesia i 300 z kopalni Chwałowice
- powiedział rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Jak dodał, przez najbliższe dni nadal "będą się utrzymywać dość wysokie wyniki".
Z uwagi na liczbę zakażeń, premier podjął decyzję o zwołaniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Zasiadający w nim eksperci rozważają ponowne wdrożenie w życie obostrzenia.
📽 Posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w #KPRM. pic.twitter.com/bbb9SSWwt4
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) July 31, 2020
To nie przeszkodziło Donaldowi Tuskowi w uderzeniu w rządzących. "Im bardziej bezradna i skorumpowana władza, tym groźniejszy wirus" - pisze na Twitterze.
"Skoro nie możemy na nich liczyć, liczmy na własną ostrożność i odpowiedzialność. Nośmy maski i trzymajmy dystans wszędzie tam, gdzie trzeba. To naprawdę ma znaczenie"
- przekonuje szef EPL.
Im bardziej bezradna i skorumpowana władza, tym groźniejszy wirus. Skoro nie możemy na nich liczyć, liczmy na własną ostrożność i odpowiedzialność. Nośmy maski i trzymajmy dystans wszędzie tam, gdzie trzeba. To naprawdę ma znaczenie.
— Donald Tusk (@donaldtusk) July 31, 2020