Jednym z największych problemów z obecnym koronawirusem jest to, że nie ma tzw. objawów swoistych. W medycynie nazywa się tak objawy występujące tylko w jednej chorobie. Większość infekcji koronawirusem przebiega jednak bezobjawowo lub przypomina przeziębienie. Znacznie utrudnia to lekarzom diagnozowanie kolejnych przypadków a tym samym walkę z epidemią. Co gorsza pojawiają się wciąż nowe objawy które mogą ale nie muszą być z nim związane, co czyni całą sytuację jeszcze trudniejszą.
We Francji lekarzom prawdopodobnie udało się odkryć kolejne objawy które nie są związane z układem oddechowym – pseudo-odmrożenia, pokrzywkę czy zaczerwienienie skóry, które czasami bywa bolesne. Objawy te mogą pojawiać się u chorych na COVID-19, którzy nie mają problemów z oddychaniem.
Pierwsze doniesienia o tym, że podobne objawy mogą pojawiać się u chorych na COVID-19 pojawiły się już w zeszłym tygodniu. Zapytany o to francuski Dyrektor Generalny Służby Zdrowia Jerome Salomon powiedział, że nic o tym nie wie i nie widział żadnych badań na ten temat. Stwierdził jednak, że nie wyklucza, że tak jest.
Do sprawy odniosła się w końcu SNDV – organizacja zrzeszająca francuskich dermatologów i specjalistów od chorób wenerycznych. W oświadczeniu napisali, że trafiło do nich dużo doniesień o zaobserwowaniu podobnych objawów u licznych chorych na COVID-19. Podejrzewają, że jest to kolejny objaw tej choroby. Ujawnili, że przy pomocy aplikacji WhatsApp stworzyli grupę, w której ponad 400 dermatologów prowadzi na ten temat dyskusję.
Nie jest to pierwszy raz kiedy chiński koronawirus zaskoczył lekarzy nowymi objawami. Pod koniec zeszłego miesiąca zaczęły się pojawiać na przykład liczne doniesienia o tym, że zainfekowane osoby skarżą się na utratę smaku i węchu. Lekarze nie są pewni dlaczego tak się dzieje – część z nich uważa, że wirus atakuje receptory węchu ale inni podejrzewają, że powoduje anosmię, jak fachowo nazywa się utratę węchu, poprzez zniszczenia w mózgu.
Neurologiczne źródło anosmi zdają się potwierdzać inne objawy neurologiczne na które skarży się część pacjentów, jak uczucie łaskotania lub drętwoty w rękach i nogach, drgawki czy utrata orientacji. U jeszcze innych pacjentów zaobserwowano objawy podobne do zawału serca chociaż ich arterie nie były zablokowane.
Każdy nowy objaw choroby jaki uda się zaobserwować zbliża lekarzy do jej zrozumienia i może okazać się istotnym krokiem do jej pokonania. Problem polega na tym, że dowody łączące te objawy z COVID-19 są na razie anegdotyczne. Stwierdzenie, że zaobserwowane u pacjentów zaczerwienienia czy wysypki na pewno są powodowane przez koronawirusa wymagałoby bowiem intensywnych badań. W czasie pandemii, kiedy wysiłki służby zdrowia koncentrują się na uratowaniu jak największej ilości chorych, takich badań po prostu nie ma kto przeprowadzić.
Źródło: niezalezna.pl, Jerusalem Post,
