Jednocześnie połowa Niderlandów zmienia kolor na ciemnoczerwony na europejskiej mapie zagrożenia Covid-19.
O ataku poinformowała centrala przychodni publicznych GGD GHOR. Doszło do nich we wtorek i w środę. - Pacjenci nie mogli umawiać się na testy oraz szczepienia, a także uzyskać informacji o wynikach badań - twierdzi GGD GHOR.
Rzecznik centrali oświadczył dziennikowi „Het Parool”, że atak dotyczył 16 przychodni m.in. w Amsterdamie, Rotterdamie, Utrechcie oraz Maastricht.
- Byliśmy zabezpieczeni przed tego typu atakami, a jednak zostaliśmy nimi zaskoczeni. Obecnie ciężko pracujemy nad rozwiązaniem strukturalnym, abyśmy mogli lepiej je odpierać
powiedział rzecznik.
Nie wiadomo na razie kto przeprowadził atak.
Rosnąca liczba zakażeń koronawirusem w Niderlandach spowodowała, iż w czwartek większa część kraju została oznaczona ciemnoczerwonym kolorem na europejskiej mapie infekcji covidowych. Jak przypomina portal NOS mapa jest przygotowywana w oparciu o liczbę zgłoszonych zakażeń na 100 tys. mieszkańców w ciągu ostatnich 14 dni.
Branża turystyczna obawia się, że może to wpłynąć negatywnie na wyjazdy wakacyjne. - Francja żąda obecnie od Holendrów negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa z ważnością 24 godzin, to absurd - ocenia Frank Oostdam, szef organizacji branży turystycznej ANVR (odpowiednik Polskiej Izby Turystyki), cytowany przez dziennik „De Telegraaf”.
„Rząd próbuje ratować wakacje Holendrów na szczeblu dyplomatycznym” - informuje gazeta. Na początku tygodnia minister zdrowia Hugo de Jonge powiedział, że rozmawia z przedstawicielami rządów kilku państw w sprawie interpretacji europejskiej mapy zakażeń. „Od liczby zakażeń większe znaczenie ma liczba szczepień i liczba przyjęć do szpitali” - argumentował de Jonge.
Jak informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (RIVM) w Niderlandach ciągle rośnie liczba pozytywnych wyników testów na obecność koronawirusa. W ciągu ostatnich siedmiu dni rejestrowano ich średnio 9460 dziennie. To o 13 procent więcej niż siedem dni wcześniej.