Na sejmowej komisji zdrowia rozpoczęło się wysłuchanie publiczne projektu o weryfikacji covidowej. Zakłada on, że pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu przeciw COVID-19 i o negatywnym wyniku testu lub informacji o przebytej infekcji.
Projekt w Sejmie złożyła grupa posłów PiS. Jego pierwsze czytanie odbyło się w połowie grudnia. Członkowie komisji zdrowia zadecydowali wówczas o przeprowadzeniu wysłuchania publicznego w sprawie zaproponowanych rozwiązań.
Projekt zakłada, że pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o ważnym negatywnym wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2, przebytej infekcji wirusa SARS-CoV-2 lub wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19. Przewiduje on również możliwość delegowania do pracy poza stałe miejsce pracy lub do innego rodzaju zajęcia.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że klub nie chce dyscypliny w sprawie projektu o weryfikacji covidowej. Zaznaczył także, że w związku z sytuacją dotyczącą koronawirusa mogą być konieczne ostrzejsze działania rządu.
Projekt w sprawie weryfikacji popiera resort zdrowia. Wiceminister Waldemar Kraska podczas pierwszego czytania projektu mówił, że rozwiązania w nim zawarte mają chronić zdrowie i życie pracowników przedsiębiorstw, ale będą też wpływały na podniesienie bezpieczeństwa klientów.
Głos w sprawie zabrał także prezydent Andrzej Duda, który ocenił, że w przypadku tej ustawy ścierają się ze sobą różne wartości.
- Z jednej strony jest tak, że w jakimś sensie trzeba się pochylić i zrozumieć to, że osoby, które nie chcą się poddać szczepieniu, obawiają się, mają wątpliwości
- powiedział prezydent.
- Człowiekowi wolno mieć wątpliwości. Człowiek może się obawiać - dodał.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że inną kwestią, którą trzeba wziąć pod uwagę przy tego rodzaju decyzjach, jest bezpieczeństwo innych osób.
- To nie jest tylko kwestia bezpieczeństwa ich (antyszczepionkowców), ale także ich najbliższych, innych osób, choćby na terenie zakładu pracy - mówił prezydent pod koniec grudnia. Na pytanie, czy podpisze ustawę powiedział, że "to jest bardzo trudna decyzja".