Niespełna miesiąc temu poseł Platformy Obywatelskiej wypalił z pomysłem połączenia tematu szczepień ze świadczeniem 500 plus oraz socjalnymi. Dziś kolejny polityk z tego ugrupowania chciałby, żeby szczepienia przeciw Covid-19 były obowiązkowe. A za ich brak kary – nawet do 50 tys. zł.
W połowie lipca poseł PO Tomasz Lenz przedstawił opinii publicznej pomysł uzależnienia wypłaty świadczenia 500 plus od zaszczepienia. Ocenił, że powinno się wstrzymać ich wypłaty tym osobom, które – jeśli im zdrowie pozwala – nie przyjęły szczepionki przeciwko Covid-19.
Dziś kolejny polityk Koalicji Obywatelskiej mówi w tym samym tonie. Senator KO Antoni Mężydło w rozmowie z „Super Expressem” domaga się wprowadzenia obowiązku szczepienia przeciw Covid-19 w Polsce. Pod rygorem kary finansowej!
Szczepienia powinny być obowiązkowe, żeby uniknąć najgorszego. Następny lockdown to będą miliardowe straty. Nie zawsze wyjdziemy z tego tak obronną ręką, jak dotychczas
– powiedział polityk.
Senator PO dodał, że w przypadku małych dzieci mamy w Polsce obowiązkowe szczepienia. Chciałby wprowadzić takie rozwiązanie w przypadku szczepionki przeciw koronawirusowi.
Mamy darmowe szczepienia obowiązkowe dla małych dzieci i szczepienia na COVID-19 też są darmowe. Powinno więc to wyglądać tak samo – w przypadku braku szczepienia kara finansowa
– stwierdził polityk.
„SE” przypomina, że za brak poddania dziecka obowiązkowemu szczepieniu grozi grzywna w wysokości 10 tys. zł, a łącznie może sięgnąć nawet 50 tys. zł.
Wirusolog prof. Włodzimierz Gut jest sceptyczny co do tego pomysłu. Podał, że jedyne obowiązkowe szczepienia były na ospę prawdziwą i wówczas jeśli ktoś się nie zaszczepił, „to brano taką osobę do punktu, szczepiono i tyle było rozmowy”.
– Kto nie chce, to i tak się nie zaszczepi, tylko zapłaci albo będzie chodził po sądach, a z sądami bywa różnie
– ocenił.
Z kolei prof. Joanna Zajkowska stwierdziła, że do szczepień mogą zachęcić dodatkowe obostrzenia dla niezaszczepionych.
„Ja cały czas uważam, że powinien być to świadomy wybór. Natomiast ten wybór powinien być podyktowany troską o własne zdrowie, o zdrowie osób, z którymi się kontaktujemy, ale też zwykłym pragmatyzmem życiowym, że na pewno będą pewne ograniczenia dla osób, które nie zdecydują się na szczepienie” – powiedziała.