Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Koronawirus

Rząd planuje regulacje dot. zaszczepionych. Chodzi o szpitale

Rząd rozważa możliwość wprowadzenia odwiedzin w szpitalach dla osób, które są w pełni zaszczepione. Wiceminister zdrowia, Waldemar Kraska, zaznacza, że najważniejsza jest kwestia "bezpieczeństwa", szczególnie przy wzrastającym udziale wariantu Delta w nowych zakażeniach koronawirusem w Polsce.

Autor: md

Wiceminister Waldemar Kraska zapytany o to, czy resort ma zamiar wprowadzić odwiedziny pacjentów tylko przez osoby w pełni zaszczepione, przyznał, że analizowano takie rozwiązanie, ale decyzja nie zapadła, trwa dyskusja na ten temat.

- Na pewno mamy dziś problem z odwiedzinami w szpitalach. Zgłaszają to niejednokrotnie bliscy osób, które przebywają w szpitalach w stanie ciężkim, a oni nie mogą ich odwiedzić. W tej chwili analizujemy sytuację i zastanawiamy się, czy wprowadzić odgórnie unormowanie dotyczące odwiedzin w szpitalach przez osoby w pełni zaszczepione, czyli bezpieczne dla hospitalizowanych pacjentów. Bezpieczeństwo jest tu najważniejsze

 – powiedział Kraska.

- Decyzję taką być może podejmiemy w najbliższym czasie – zapowiedział wiceminister.

Zaznaczył, że – poza wytycznymi konsultantów krajowych – w sprawie odwiedzin nie ma odgórnych wytycznych obowiązujących wszystkie szpitale.

- W niektórych z nich przed odwiedzinami pacjenta trzeba zrobić test antygenowy. Warto jednak pamiętać, że ryzyko jest obustronne. Osoba niezaszczepiona, wchodząc do szpitala, również może się zakazić – zaznaczył wiceminister.

Trzecia dawka koniecznością?

Zapytany o to, czy konieczne będzie wkrótce wykonanie szczepienia przypominającego, stwierdził, że toczy się na ten temat dyskusja.

- Nie ma wyników badań potwierdzających wartość kolejnego szczepienia. Po przedstawieniu badań decyzje kierunkową podejmie Europejska Agencja Leków. Niektóre kraje sygnalizują już dziś, że trzecią dawką będą szczepić osoby z grup ryzyka – starsze lub ze spadkiem odporności. Za wcześnie jednak, by o tym mówić. Pewnie będzie to kwestia, która powróci we wrześniu, kiedy zapadną jakieś decyzje

 – zauważył.

Zapytany o wprowadzenie szczepień obowiązkowych wiceminister zauważył, że od początku pojawienia się szczepień powtarzał, że każdy powinien o tym decydować indywidualnie, a równocześnie należy uświadamiać ludzi, jak to jest ważne.

- Trzeba docierać do jak najszerszego grona ludzi. Wyjaśniać. Uświadamiać. Najlepszą drogą jest uświadamianie zagrożenia, jakie wiąże się z tym, że nie przyjmie się szczepionki. Na pewno to nie wszystkich przekona, ale powinno się postawić głównie na edukację społeczną – podkreślił.

Delta atakuje

W kwestii rozprzestrzeniania się wariantu delta zauważył, że to proces "nie tak szybki, ale postępujący".

Dodał, że ta odmiana zaczyna dominować wśród osób młodszych, czyli w wieku 20-40 lat.

- To nie tylko nasze obserwacje, ale też światowe – powiedział.

Dodał, że "prędzej czy później mutacja delta wyprze mutację dominującą w Polsce – brytyjski wariant alfa".

- Jeśli porównamy dane z czerwca, gdy wariant delta stanowił 8 proc. sekwencjonowanych przypadków, z ostatnimi danymi, gdy stanowił już 27 proc., to widać, że zakaźność tego wariantu jest zdecydowanie wyższa

 – powiedział.

Wiceminister zwrócił uwagę też na to, że przy klasycznym wariancie koronawirusa odporność populacyjną można było osiągnąć przy 60 proc. zaszczepionych, a przy wariancie delta ten odsetek sięga 80 i więcej procent.

- Przed nami dużo pracy. Jeżeli chcemy wrócić jesienią do pracy, szkół, to musimy w te wakacje się zaszczepić. Nie ma innego sposobu – podsumował.

Autor: md

Źródło: niezalezna.pl, PAP