Na pewno przebieg tej fali będzie podyktowany, będzie podlegał temu, jak przedstawia się ten wariant jeśli chodzi o jego oddziaływanie kliniczne. Przede wszystkim Omikron jest o wiele bardziej zakaźny od wariantu Delta. Z wartościowych informacji wynikało, że jego powinowactwo przechodzi do tkanki płucnej, ale także skutki kliniczne w postaci objawów zapalenia płuc są znacznie mniejsze, dziesięciokrotnie mniejsze
- mówił ekspert.
Jak dodał, "wiemy też że ten wariant charakteryzuje się znacznie krótszą inkubacją". - Inkubacja, zatem moment od zakażenia, do wystąpienia objawów to 3 dni. Stąd między innymi wiele krajów zdecydowało się na to, żeby skrócić okres kwarantanny do 7 dni - zaznaczył.
Amerykanie podają, że śmiertelność, jaką obecnie notują, to śmiertelność na poziomie nienotowanym do tej pory, czyli od kwietnia 2020 roku. Podobieństwo między społeczeństwem polskim a amerykańskim jest bardzo duże, dlatego, że zarówno u nich, jak i u nas odsetek osób, które przyjęły dawkę przypominającą, a ona daje radykalną poprawę, czyli radykalnie zwiększa szansę na uniknięcie powikłań związanych z zakażeniem wariantem Omikron jest bardzo duże, bo zarówno u nas jak i w Stanach Zjednoczonych jest na poziomie 24 procent
- podkreślił prof. Gielerak.
Jeśli ten scenariusz, który notujemy w USA się potwierdzi, a zatem wysoki poziom zgonów, również przełoży się na warunki polskie, to mając tego świadomość, to musimy dobrze przygotować się, jeśli chodzi o rozpoznawanie zwłaszcza przypadków zakażeń u osób obciążonych znanymi nam czynnikami ryzyka, by w odniesieniu do tych osób jak najszybciej podejmować interwencje terapeutyczne i ograniczyć ryzyka
- dodał.