Mer Moskwy Siergiej Sobianin oświadczył w piątek, że odsetek mieszkańców stolicy, zaszczepionych przeciwko Covid-19, "jest mniejszy niż w jakimkolwiek mieście europejskim". Wskazał, że mieszkańcy nadal chorują i "ludzie nadal umierają", a mimo to nie chcą się szczepić.
"Zaszczepiło się 1,3 mln osób z 12 mln mieszkańców (Moskwy). Z jednej strony - to przyzwoita liczba, ale mogłaby być wyższa co najmniej dwa razy"
- ocenił mer.
Wyraził ubolewanie, że sytuacja wygląda w ten sposób mimo "takiej liczby punktów szczepień", możliwości zaszczepienia się bezpłatnie i w komfortowych warunkach. "A tu - szpital zapełniony chorymi, umierającymi. Jak to tak? Miejmy dla siebie litość" - zaapelował Sobianin.
"Albo się zaszczepimy, albo zachorujemy. Trzeciej opcji praktycznie nie ma"
- ostrzegł.
Wcześniej niezależny portal Meduza podał, powołując się na źródło zbliżone do ministerstwa zdrowia, że tempo szczepień spadło ostatnio czterokrotnie w porównaniu ze styczniem i lutym br. Według stanu z końca maja w Moskwie codziennie szczepi się 2,3-3 tys. osób. Przy takim tempie na zaszczepienie 50 proc. mieszkańców potrzebnych byłoby od pięciu do siedmiu lat - oszacowała Meduza.
Minister zdrowia Rosji Michaił Muraszko ocenił w piątek, że sytuacja epidemiczna w Rosji "pozostaje napięta". Od początku pandemii ponad 4,9 mln Rosjan zakaziło się koronawirusem. Oficjalne dane mówią o ponad 117 tys. przypadków śmiertelnych Covid-19.