Największym problemem trwającej obecnie kampanii szczepień jest to, że producenci szczepionek nie nadążają za popytem i nie są w stanie wyprodukować wymaganej ilości dawek. Jest to problem szczególnie dla biedniejszych państw, które dostają ich znacznie mniej niż państwa bogatego zachodu. Jakiś czas temu pojawił się więc pomysł, aby tymczasowo wstrzymać prawa do własności intelektualnej do szczepionek. Zwolennicy tego pomysłu argumentują, że na świecie jest wiele firm farmaceutycznych, które mogłyby produkować te szczepionki, co rozwiązałoby problemy z zaopatrzeniem. Zwracają też uwagę na to, że zostały one opracowane przez koncerny farmaceutyczne w rekordowym tempie dzięki bezprecedensowemu wsparciu ze strony rządów i przy gigantycznych dotacjach z publicznych pieniędzy.
Zwolennikiem takiego rozwiązania jest chociażby premier Mateusz Morawiecki, który pod koniec marca powiedział portalowi Politico, że Unia Europejska powinna skorzystać z procedury przymusowej licencji, która umożliwiałaby jej przyznanie bez zgody posiadacza. "To rozsądny i konieczny środek” - powiedział wtedy:
„W końcu rozwój szczepionek na koronawirusa nie pojawił się znikąd: są one wynikiem badań naukowych napędzanych ogromnymi dotacjami i inwestycjami publicznymi. Jako takie, szczepionki te są dobrem publicznym, a nie wyłączną własnością jednej firmy"
Koncerny farmaceutyczne które opracowały szczepionki, oczywiście nie są zachwycone taką perspektywą i nie chcą się na to zgodzić. Argumentują, że chcą mieć kontrolę nad tym kto będzie produkował ich szczepionki, aby móc zapewnić ich odpowiednią jakość. Agencja Reutersa donosi również, że ich lobbyści straszą amerykańskich prawodawców, że takie rozwiązanie może sprawić, że opracowane przez nich nowoczesne technologie, jak chociażby wykorzystanie mRNA, mogą wpaść w ręce Rosjan i Chińczyków.
Walka o upublicznienie szczepionek toczy się głównie przed Światową Organizacją Handlu (WTO). Na czele ruchu dążącego do upublicznienia licencji stoją Indie i Afryka Południowa. Indie są tym szczególnie zainteresowane, gdyż to państwo ma ogromne możliwości produkcji szczepionek i samo jest w tragicznej sytuacji pandemicznej. Dążenie do tymczasowego odebrania koncernom farmaceutycznym praw do własności intelektualnej do szczepionek cieszy się poparciem ok. 100 państw członkowskich WTO. Kolejne próby wprowadzenia takiego rozwiązania są jednak blokowane przez garstkę zachodnich państw, głównie USA i Wielką Brytanię.
Grupa brytyjskich polityków, zarówno Torysów jak i Laburzystów, chce wiedzieć czy decyzja o blokowaniu przez rząd Johnsona ograniczenia praw własności intelektualnej do szczepionek nie ma drugiego dna. Razem z przedstawicielami wielu organizacji pozarządowych działających w obszarze ochrony zdrowia podpisali oświadczenie, w którym zażądali, aby przedstawiciele rządu upublicznili wszelkie komunikacje – maile, SMSy, wiadomości wysyłane przez internet etc. - jakie odbyli z przedstawicielami farmaceutycznych gigantów i ich lobbystami. „Sprzeciw Wielkiej Brytanii wobec ograniczenia własności intelektualnej w sprawie szczepionek na COVID-19 jest całkowicie nie do obrony” - skomentowała Heidi Chow z organizacji Global Justice Now, która była organizatorem tego oświadczenia.
Rząd Johnsona nie pali się do upublicznienia tych konwersacji. Jego rzecznik prasowy powiedział, że transparencja jest dla nich priorytetem, ale akcjonariusze firm farmaceutycznych mają prawo spodziewać się rozsądnego poziomu tajności rozmów ich przedstawicieli z rządem. Dodał, że rząd Johnsona pracuje na rzecz „eksploracji sposobów dzięki którym będziemy mogli poprawić równy dostęp do szczepionek” bez naruszania praw koncernów do własności intelektualnej. Przypomniał również, że Wielka Brytania jest jednym z największych donatorów szczepionek do COVAX – prowadzonego przez Światową Organizację Zdrowia programu, w którym bogate państwa dzielą się szczepionkami z państwami, których na nie nie stać.
Także w USA naciski ze strony polityków i organizacji pozarządowych na administrację Bidena są coraz mocniejsze. Dla Amerykanów zawieszenie praw intelektualnych w wyjątkowej sytuacji nie byłoby niczym nowym, ich rząd postępował tak wobec patentów na uzbrojenie podczas obu wojen światowych. Główna urzędnik ds. handlu w administracji Bidena Katherine Tai prowadzi ostatnio rozmowy w tym temacie z koncernami oraz z organizacjami pozarządowymi i zasugerowała, że być może rząd USA zmieni zdanie w tym temacie. Następne oficjalne posiedzenie WTO w tej sprawie zaplanowano na 5 maja.