Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Święta i Sylwester nie rzutują jeszcze na bilans zakażeń. "Skutki pod koniec przyszłego tygodnia"

Pełniejszy obraz epidemii koronawirusa po okresie świąteczno-noworocznym poznamy pod koniec przyszłego tygodnia - powiedział prof. Włodzimierz Gut. Zachorowania w ostatnich dniach nie są niskie i wirus może się rozprzestrzeniać - dodał. Ekspert pytany też o planowany powrót najmłodszych do szkół przyznał, że od początku stał na stanowisku, by nie przerywać nauki stacjonarnej.

zdjęcie ilustracyjne/ pixabay.com

Badania potwierdziły 8790 nowych przypadków zakażenia, najwięcej w województwie mazowieckim - 1216, najmniej w świętokrzyskim - 89, Zmarły 332 osoby – podało w piątek Ministerstwo Zdrowia. W czwartek resort informował o ok. 12 tysiącach nowych zakażeń i 186 zgonach, a w środę o ok. 14 tys. nowych zakażeń i ponad 500 zgonach.

Wirusolog prof. Włodzimierz Gut przyznał, że wyniki podane przez resort zdrowia pokazują, co działo się w okresie świąteczno-noworocznym, czyli większą mobilność społeczeństwa. Dopytywany, czy jest to już poświąteczne maksimum, stwierdził:

"To nie jest mała liczba, w związku z tym to może się rozprzestrzeniać. (...) Na pewno żeśmy zaszaleli, bo spadku nie ma".

Zdaniem eksperta w związku z tym, że w mijającym tygodniu było Święto Trzech Króli mogą być pewne opóźnienia w zgłaszaniu się ludzi do lekarzy. Dlatego, aby uzyskać pełniejszy obraz epidemii najbezpieczniej będzie poczekać do danych opublikowanych w czwartek i w piątek w przyszłym tygodniu.

Odnosząc się do liczby zgonów w ostatnich dniach ekspert stwierdził, że jest ona wysoka. Według prof. Guta oznacza to, że chorzy późno się zgłaszają i leczenie zaczyna się już na etapie zaawansowanego COVIDU, co z kolei źle rokuje pacjentom.

Szczepienia w Polsce: Limitem dostawy, nie wydolność

Prof. Gut skomentował też wyszczepienie w Polsce. Do tej pory wykonano w Polsce 188 956 szczepień przeciw COVID-19. Dostarczono 697 320 dawek - wynika z dziennego raportu zamieszonego w piątek na Twitterze przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.

- Tu nas limituje właściwie dostawa szczepionki, a nie wydolność punktów szczepień

- zauważył. Dodał, że im szybciej osiągniemy zaszczepienie na poziomie mniej więcej 10 mln, tym lepiej - wtedy będzie widoczne oddziaływanie szczepionki w społeczeństwie. - Teraz to jest tylko zabezpieczenie indywidualne - zaznaczył.

Prof. Gut zwolennikiem powrotu dzieci do szkół

Prof. Gut wypowiedział się też na temat ewentualnego luzowania obostrzeń w szkołach i powrotu dzieci do nauczania stacjonarnego. W Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma9 minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek powiedział w piątek, że jeśli dzieci powrócą 18 stycznia do szkół, to będą to klasy oddzielone od siebie, w różnych miejscach szkoły, z lekcjami o różnych porach. Wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo i zminimalizować ryzyko zakażenia. W ocenie eksperta warto rozważyć taki wariant.

- Byłem zwolennikiem, żeby nie przerywać szkoły. (...) To nie szkoły były głównym rozsadnikiem wirusa. To raczej ruchliwość społeczna, kontakty towarzyskie

- powiedział prof. Gut.

- My nie jesteśmy jeszcze przygotowani mentalnie do nauki zdalnej. Rodzice też nie. W związku z tym skutki tego będziemy przez ileś lat odczuwali, dlatego że prace domowe odrabiane przez rodziców, to nie jest to samo, co prace odrabiane przez dzieci - dodał.

Według prof. Guta stopniowy powrót do szkół w reżimie sanitarnym to dobry pomysł. - Przy okazji nie zaszkodzi uczniom trochę lekcji higieny i (przekazania -red.) pewnych zasad, które powinny zostać na dłużej, a nie tylko na pandemię COVID-ową - powiedział.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#prof. Włodzimierz Gut #koronawirus

am