Słowacja zanotowała w czwartek kolejny rekord zakażeń koronawirusem; stwierdzono 419 nowych przypadków - poinformował dziś na Facebooku premier Igor Matovicz. I napisał: "Zepsuliśmy to sobie". Poprzednią rekordową liczbę – 360 przypadków - wykryto w środę.
Na Słowacji w czwartek przeprowadzono 5540 testów, z których pozytywny wynik miało 419 próbek. W związku z Covid-19 nie odnotowano żadnych zgonów; do tej pory na tę chorobę zmarło w tym kraju 41 osób.
Aktualnie zakażonych jest 3971 osób. W szpitalach przebywa 160 pacjentów; u 125 z nich potwierdzono Covid-19. Na oddziałach intensywnej terapii leczonych jest 12 osób, także 12 pacjentów wymaga respiratorów. Najwięcej nowych przypadków zarejestrowano w Bratysławie.
O nowym rekordzie, jeszcze przed publikacją danych na stronach internetowych ministerstwa zdrowia, poinformował premier, który swój wpis rozpoczął od stwierdzenia: "Zepsuliśmy to sobie".
Jego zdaniem podczas pandemii zwyciężyły lekkomyślność, beztroska i egoizm. "Ciągłe ataki (na rząd), kwestionowanie niebezpieczeństwa związanego z Covid-19, teatralne ignorowanie ograniczeń, wyśmiewanie tych, którzy ich przestrzegają, przyniosły swoje skutki. Wynikiem +walki o wolność+, będzie odebranie jej każdemu" – napisał Matovicz na Facebooku.
Premier przypomniał, że wbrew zaleceniom ekspertów nie wprowadzono drastycznego ograniczenia liczby uczestników ślubów, imprez sportowych i kulturalnych.
"Wierzyłem, że ludzie docenią większą swobodę i będą się zachowywać rozsądnie. Niestety, rozczarowałem się, bo nie byliśmy odpowiedzialni"
- ocenił.
Podkreślił, że nie pozwoli na anarchię w sytuacji, gdy liczba pozytywnych przypadków SARS-CoV-2 rośnie w zawrotnym tempie. "Nie pozwolę nieodpowiedzialnym ignorantom nadal zagrażać niewinnym ludziom" - zaznaczył szef słowackiego rządu.