Halvor Egner Granerud nadal nie może opuścić Oberstdorfu z powodu zakażenia koronawirusem. Norweski skoczek przebywa na przymusowej kwarantannie, a ta została właśnie przedłużona. "Wykryto u mnie brytyjską odmianę wirusa" - przyznał zdobywca Kryształowej Kuli. Jego występ w Planicy na zakończenie sezonu stanął pod dużym znakiem zapytania.
Mistrzostwa świata w Oberstdorfie nie były udane dla Halvora Egnera Graneruda. Norweski skoczek, który zdominował ten sezon Pucharu Świata, w konkursie na normalnym obiekcie uplasował się tuż za podium. Później wprawdzie sięgnął po srebrny medal w rywalizacji drużyn mieszanych, ale z dalszych zawodów wyeliminował go pozytywny wynik testu na koronawirusa.
Halvor Egner Granerud 🇳🇴 wróci do ojczyzny najwcześniej w środę. Wszystko przez brytyjską mutację 🦠, którą wykryto w jego organizmie.
— Dominik Formela (@DominikFormela) March 12, 2021
Skoczek czuje się coraz lepiej, natomiast zegar do Planicy 🇸🇮 tyka. Kwalifikacje już za 11 dni.https://t.co/A49Xc8iva1#skijumpingfamily
Granerud nadal przebywa w Niemczech na kwarantannie, a ta została właśnie wydłużona z dziesięciu do czternastu dni.
Zmagam się z brytyjską mutacją koronawirusa
- przyznał skoczek na łamach dagbladet.no.
Oznacza to, że pod dużym znakiem zapytania stoi występ Graneruda w ostatnich zawodach sezonu. Skoczkowie narciarscy po odwołaniu norweskiego cyklu Raw Air zmierzą się już tylko w Planicy, a kwalifikacje zaplanowano w Słowenii na 24 marca.
Tylko teoretycznie czasu jest jeszcze sporo, bo Granerud po uzyskaniu negatywnego testu w Niemczech zostanie zwolniony z kwarantanny, ale będzie musiał odbyć kolejną po powrocie do Norwegii. Pocieszające dla zawodnika jest to, że jak przyznał, czuje się już lepiej i powoli wraca do aktywności fizycznej.
Sprawdzamy reakcję mojego organizmu na wysiłek
- powiedział Granerud.