W programie "Woronicza 17" rozmawiano dziś o planach wprowadzenia tzw. "paszportów covidowych" dla osób zaszczepionych przeciw COVID-19. - Szanujmy wolność tych, którzy taki dokument chcą posiadać. Jeżeli zostanie przyjęty, to na 12 miesięcy, dla chętnych, dla tych którzy chcą uniknąć opłat i kolejek - wskazał europoseł Dominik Tarczyński. Zaapelował też, by nie wierzyć w "mity foliarzy".
Premier Mateusz Morawiecki dopytywany ostatnio, czy rekomendowałby w Polsce wprowadzanie "paszportów covidowych" dla osób, które chcą iść do restauracji, wejść do kina czy teatru, odpowiedział:
"Przyglądamy się najlepszym praktykom wypracowanym na całym świecie i w Europie Zachodniej. I jeżeli będzie tak, że cała Europa przyjmie pewne praktyki, to my również będziemy starali się w najbardziej właściwym momencie przyjąć te same praktyki"
Dziś kwestia "paszportów covidowych" była tematem numer jeden w programie "Woronicza 17". Goście redaktora Michała Rachonia przeprowadzili w tej kwestii gorącą dyskusję.
- Dla pana prezydenta kwestie dotyczące wolności osobistej, wolności jednostki, praw człowieka, praw obywatelskich, są absolutnie kluczowe. Podobnie jak kwestie bezpieczeństwa polskiego społeczeństwa. Jestem przekonany, że pan prezydent będzie na ten temat rozmawiał z rządem w niedalekiej przyszłości. Pan prezydent już wcześniej zajął stanowisko, że szczepienia powinny być dobrowolne, jednocześnie zachęcają do szczepień i samemu się szczepiąc
- powiedział Paweł Szrot, szef Gabinetu Prezydenta RP.
Strategia walki z #COVID19. @PSzrot o tzw. paszportach szczepionkowych #Woronicza17 #wieszwięcej pic.twitter.com/NUUd0v5tI3
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) May 9, 2021
Anna Maria Żukowska wskazała, że pomysł wprowadzenia "paszportu covidowego" wynika bardziej z chęci odmrożenia gospodarki. - To będzie wydawało takie złudne poczucie bezpieczeństwa, bo nie wiemy, jakie będą w przyszłości mutacje - stwierdziła.
- Dopóki jest tak, że szczepionek jest za mało w stosunku do liczby chętnych, to jest to dobro limitowane. Dochodzi do zderzenia kwestii wolności i bezpieczeństwa. Bardzo ważna jest rola społeczeństwa obywatelskiego, żeby patrzeć na ręce, żeby nie rozwinęło się to w jakiś system monitorowania stanu zdrowotnego wszystkich Europejczyków
- dodała posłanka Lewicy.
Jarosław Urbaniak z Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że zaproponowane rozwiązanie może być dobre. - Wydaje mi się, że trzeba powiedzieć o tym, że tzw. paszport covidowy będzie dużą korzyścią dla Polaków. To, co dzieje się w Europie, to wolna amerykanka - podkreślił. Dodał też, że "Polaków boi się Europa", bo w naszym kraju notowane były duże liczby zachorowań i zgonów.
- Nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek restrykcji. Słowem klucz jest "wolność" - powiedział europoseł PiS Dominik Tarczyński, podkreślając, że każdy Polak będzie miał w tej kwestii wolny wybór.
Nie jestem zwolennikiem używania słowa paszport. To nie paszport, to zaświadczenie. Szczepienia nie są i nie będą obowiązkowe w Polsce. Zaświadczenie jest także dokumentem dobrowolnym i jest dokumentem, który jeżeli wejdzie w życie, to wejdzie na okres 12 miesięcy. Nikt o tym nie mówi, że to rozwiązanie okresowe na czas walki, miejmy nadzieję, z ostatnim etapem pandemii.
Tarczyński dodał, że w założeniach Parlamentu Europejskiego ten nieobowiązkowy dokument nie będzie stawiał tamy przed podróżowaniem. Może jednak pomóc w wielu kwestiach: na przykład w uniknięciu kwarantanny.
- Szanujmy wolność tych, którzy taki dokument chcą posiadać. Jeżeli zostanie przyjęty, to na 12 miesięcy, tylko dla chętnych, dla tych którzy chcą uniknąć opłat i kolejek
- powiedział
Zaapelował też, by nie słuchać teorii spiskowych: "Te wszystkie mity foliarzy, którzy mówili o tym, że będą nam wszczepiane czipy i inne brednie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".