Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Rabiej tłumaczy się z zagranicznych wojaży w trakcie epidemii. Zostanie... wolontariuszem?

Wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej z hukiem wyleciał z pracy po tym, jak wyjechał na zagraniczny urlop w trakcie szalejącej epidemii koronawirusa. Problem jednak w tym, że... nikt nie wiedział o jego planach - nawet prezydent Rafał Trzaskowski. Odpowiedzialne zachowanie wymagało zadbania o swoje zdrowie - twierdzi były wiceprezydent stolicy. Do Trzaskowskiego nie ma żalu za stanowczą reakcję.

Paweł Rabiej
Paweł Rabiej
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował we wtorek, że podjął decyzję o dymisji Pawła Rabieja w związku z tym, że dotychczasowy wiceprezydent odpowiedzialny w stołecznym ratuszu za obszar zdrowia, w trudnej sytuacji epidemicznej udał się na urlop bez jego zgody.

Paweł Rabiej pytany o to na antenie TVN 24 powiedział, że zakończył pracę w ratuszu. "Chciałabym powiedzieć przepraszam" - powiedział. Dodał, że miał dobre intencje.

- Intencje te wynikały z tego, że przez wiele miesięcy zajmowałem się zdrowiem w Warszawie, szpitalami, covidem, właściwie od marca nie było dnia, kiedy nie należało podejmować trudnych decyzji dotyczących covidu

 - mówił Rabiej.

Zaznaczył, że przeszedł zakażenie koronawirusem w październiku oraz że choroba bardzo osłabiła jego organizm, a po niej pojawiły się komplikacje pochorobowe.

- Obciążenie płuc bardzo duże, wyniki hematologiczne. To za sugestią lekarzy wymagało pewnego jednak zadbania o swoje zdrowie i zadbania o to, żeby szybko wrócić do formy, żeby nie narażać się na dodatkowe zakażenia po covidzie

 - tłumaczył były wiceprezydent stolicy.

Podkreślił też, że każdy po przejściu covidu ma prawo do tego, by wrócić do pełni formy i taka też była jego motywacja.

- Lekarze naprawdę zalecali mi to, żeby szybko wrócić do formy, aby nie narażać siebie, współpracowników i innych. Byłem bardzo często na pierwszej linii w szpitalach, z lekarzami, z pielęgniarkami, dostarczając środki zabezpieczenia, myśląc o tym, jak te szpitale covidowe przekształcić, więc myślę, że odpowiedzialne zachowanie jednak wymagało też zadbania o swoje zdrowie(...). Czy to był błąd? Tak to był błąd

 - wyjaśniał Rabiej.

Dopytywany z kolei, czy prezydent stolicy Rafał Trzaskowski wiedział, że wybiera się na urlop, odpowiedział, że złożył wniosek urlopowy w pierwszym dniu po powrocie z choroby.

- Takie wnioski u nas składa się elektronicznie (...) Wyjeżdżałem z przekonaniem, że urlop jest zaakceptowany. Okazało się jednak, że tak, jak twierdzi pan prezydent i otoczenie prezydenta, nie był (...) Biorę za to odpowiedzialność, bo to ja powinienem dopilnować, czy ten urlop jest zatwierdzony, czy nie

- stwierdził Rabiej.

Jak to się stało, że prezydent Warszawy nie wiedział o planach swojego zastępcy?

- My mieliśmy stały kontakt wszyscy w zarządzie Warszawy. Rozmawialiśmy ze sobą bez przerwy (...) W covidzie nie schodziłem od komputera, z telefonu, mimo tego, że miałem 39 stopni gorączki. Brałem udział we wszystkich spotkaniach, odpowiedziach itd. W związku z tym to pragnienie podreperowania swojego zdrowia wydawało mi się dosyć naturalne. Doszło do nieporozumienia tutaj. Biorę pełną odpowiedzialność, za to, co się stało na siebie

 - tłumaczył Rabiej.

Zaznaczył też, "że nie ma żalu do prezydenta":

"Ja jestem świadom tego, że popełniłem dwa błędy. Pierwszy taki, że w tej sytuacji, w jakiej jesteśmy, nawet motywowany troską o swoje zdrowie wyjazd zagranice, nie mógł być dobrze widziany. Chociaż tak jak mówię broniłbym swojego prawa do tego, żeby zadbać o zdrowie po to, żeby móc wrócić i bardziej efektywnie pracować".

Wyjaśnił również, że gdyby nie decyzja prezydenta, która zamyka ten temat, to myśli, że... byłby "to bardzo duży pretekst do ataku politycznego na Warszawę, na Rafała Trzaskowskiego oraz ekipę ratusza".

Zapytany o dalszą karierę polityczną stwierdził natomiast, że dzisiaj najważniejsze jest, by w sytuacji pandemii "wszystkie ręce były na pokładzie".

- Ja na pewno będę starał się wspierać miasto czy inne instytucje, które z covidem walczą. Byłoby bardzo źle, gdyby osoba, która od początku roku, a właściwie od dwóch lat zajmuje się sektorem zdrowia, przygotowaniem szpitali do covidu (...), żeby jej doświadczenie nie zostało wykorzystane. To, co bym na pewno chciał, to swoje doświadczenie mimo całej tej sytuacji w najbliższych tygodniach wykorzystać, chociażby jako wolontariusz

 - powiedział Rabiej.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#koronawirus #Paweł Rabiej

mk