Stan zdrowia kobiety w ciąży zakażonej koronawirusem, którą przywieziono do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu, znacznie się poprawił po podaniu osocza krwi ozdrowieńca. Jej dziecko przyszło na świat przez cesarskie cięcie, jest zdrowe i czeka na mamę w innym szpitalu.
Kobietę w ciąży w stanie ciężkim przewieziono do szpitala monoprofilowego w Kędzierzynie-Koźlu w ostatniej dekadzie kwietnia z województwa dolnośląskiego. Ponieważ jej stan się pogarszał, lekarze podjęli decyzję o cesarskim cięciu.
- Przez tydzień mama przebywała na oddziale intensywnej terapii. Jej stan był bardzo ciężki. Konieczna okazało się podłączenie do respiratora. Dziecko przewieziono do szpitala w Opolu, gdzie znajduje się odpowiedni sprzęt i kadra wyspecjalizowana w opiece nad wcześniakami.
- powiedział Jacek Mazur, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Stan pacjentki pogorszył się na tyle, że lekarze zdecydowali się podać osocze krwi ozdrowieńców. I wtedy... nastąpił przełom!
- Ze względu na pogarszający się stan pacjentki, w ubiegłą środę zdecydowaliśmy się na podanie jej osocza krwi pozyskanego od osób, które już przeszły chorobę. Już dwa dni później jej stan zdrowia radykalnie się poprawił i mogliśmy ją odłączyć od respiratora. Dzisiaj, czyli tydzień po rozpoczęciu tej kuracji, nie ma już objawów choroby i można ją było przenieść z OIOM na normalny oddział ginekologiczno-położniczy
- powiedział Jacek Mazur, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Według Mazura, jeżeli kolejne testy nie potwierdzą zakażenia koronawirusem, w przyszłym tygodniu pacjentka może opuścić szpital. Maluszek jest zdrowy i czeka na mamę w szpitalu klinicznym w Opolu.