Straż Graniczna zatrzymała dwóch Irańczyków, którzy tłumaczyli, że jechali do Warszawy po żele antybakteryjne. Podróżowali jednak skradzionym samochodem poszukiwanym przez INTERPOL - poinformował dziś Michał Tokarczyk z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Do zatrzymania doszło w niedzielę na polsko-słowackim przejściu granicznym w Chyżnem. Podróżujący Seatem Alhambra na austriackich numerach rejestracyjnych Irańczycy, przebywają legalnie w Europie. Jeden z nich ma niemieckie zezwolenie na pobyt, a drugi z nich ma obywatelstwo szwedzkie.
"Cudzoziemcy tłumaczyli, że jadą biznesowo z Włoch przez Słowenię, Węgry i Słowację do warszawskiej firmy produkującej żele antybakteryjne, której jeden z mężczyzn jest współwłaścicielem. Podczas kontroli granicznej okazało się jednak, że cudzoziemcy sprawy biznesowe będą musieli odłożyć na później. Funkcjonariusze Placówki SG w Zakopanem ustalili, że pojazd którym podróżowali mężczyźni widnieje w bazach danych INTERPOLU jako skradziony w Austrii 25 lutego"
– wyjaśnił Michał Tokarczyk z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Cudzoziemcy zostali zatrzymani i przewiezieni do Placówki SG w Zakopanem. Tam jeden z nich wyjaśnił, że samochód kupił w Wiedniu od znajomego Syryjczyka. Nie spisywał jednak żadnej umowy oraz nie miał żadnego dowodu zakupu auta. Obcokrajowcy byli zdziwieni, że przemierzyli pojazdem całą Europę, a zatrzymani zostali dopiero na Podhalu.
Mężczyźni zostali zatrzymani w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa paserstwa, za co grozi do 5 lat więzienia. Samochód zostanie przekazany stronie austriackiej. Cudzoziemcy po przesłuchaniu zostali zwolnieni.