Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Prof. Gut: Do grudnia fala zakażeń zacznie opadać

Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś o 24 239 nowych przypadkach zakażenia COVID-19. To najwyższy wynik w tej fali pandemii. Zdaniem wirusologa prof. Włodzimierza Guta nagły wzrost zakażeń wynika "z późniejszego terminu zgłaszania się osób zakażonych do lekarza, co jest związane z ostatnimi dniami wolnymi". Dodał, że im później osoba zakażona się zgłosi, tym bardziej ryzykuje swoim zdrowiem.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pexels.com/Polina Tankilevitch

W ocenie wirusologa prof. Włodzimierza Guta taka liczba zakażeń może być efektem przesunięcia - przez wolne listopadowe dni zakażone osoby opóźniały zgłoszenie się do lekarza.

"Nagły skok oznacza, że część ludzi dopiero poszła do lekarza, ale to sprzyja zgonom" - wskazał.

Przestrzegł, że im później zakażony zgłosi się, tym więcej osób zakaża, bo zgłoszenie wiąże się z izolacją. Jednocześnie zakażeni bardziej ryzykują swoim zdrowiem.

W ocenie prof. Guta, jeśli w Polsce będą przestrzegane obostrzenia, to jest szansa, że do grudnia fala zakażeń zacznie opadać.

Czy będą kolejne obostrzenia?

Pytany o to, czy nie jest to czas na wdrożenie kolejnych obostrzeń stwierdził, że są one decyzją polityczną.

"Mówiąc uczciwie, jest to pewien wybór społeczeństwa, które po prostu nie chce się szczepić. Połowa się zaszczepiła, połowa nie chce" - powiedział.

Przyznał, że jest kilka różnych wyjść z tej sytuacji.

"Albo można zastosować metodę Macrona - chcesz się napić kawy, to się zaszczep, bo nie wejdziesz do kawiarni albo metoda włoska - chcesz iść do pracy, to się zaszczep, inaczej będziesz na bezpłatnym urlopie" - powiedział ekspert, nawiązując do restrykcyjnego podejścia do szczepień w krajach zachodniej Europy.

"Jeśli jednak społeczeństwo nie chce się zaszczepić, to w końcu osiągnięta zostanie zbiorowa odporność. Tylko koszty będą wysokie" - ostrzegł prof. Gut.

Stwierdził, że wiele osób jest przekonanych nawet na łożu śmierci, że covidu nie ma albo że przechorowanie jest lepsze od szczepienia.

"Jakie metody można zastosować do tych ludzi?" - spytał.

Zwrócił jednocześnie uwagę na sytuację w Bułgarii i na Ukrainie, gdzie poziom wyszczepienia jest bardzo niski, a liczba zakażeń i zgonów zdecydowanie wyższa niż np. w Polsce.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

mm