Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

"Praktycznie uratowała system". Krajowy konsultant ocenił jedną z decyzji władz z początku epidemii

- Ta decyzja była dobra i praktycznie uratowała system. Gdyby chorzy znaleźli się w szpitalach do tego nieprzystosowanych, to byśmy nie mieli tysiąc osób zmarłych, tylko 10 tys. albo i więcej. To trzeba sobie jasno powiedzieć - tak decyzję władz o uruchomieniu w początkach epidemii szpitali jednoimiennych ocenił krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, prof. Andrzej Horban.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
fot. Filip Błażejowski/Gazeta Polska

Musimy przygotować się na powrót epidemii koronawirusa jesienią. Obecnie powinno się testować pacjentów zgłaszających się do szpitali, personel medyczny oraz osoby z wysokiego ryzyka - uważa prof. Andrzej Horban, krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.

- Musimy się przygotować na jesień. Teraz ta nasza epidemia to jest naprawdę piękna rzecz - 200, 400 czy 500 przypadków w skali kraju 40 mln to jest naprawdę niewiele. Tysiąc osób, które zmarło, to naprawdę jest niewiele. Także jesteśmy w znakomitej sytuacji – stwierdził profesor w czasie posiedzenia senackiej komisji zdrowia poświęconej sytuacji epidemii. Była to kontynuacja posiedzenia z 26 maja.

Senatorowie pytali między innymi o decyzję dotyczącą powołania 22 szpitali jednoimiennych na początku epidemii. Placówki powołane zostały do tego, by zajmować się tylko pacjentami zakażonymi wirusem SARS-CoV-2. Niektórzy wskazywali, że mocno ograniczyło to dostęp do świadczeń innych pacjentów oraz spowodowało uszczuplenie kadry medycznej w tych szpitalach.

Zdaniem profesora, gdyby przyjęto inne założenie, organizacyjnie byłoby gorzej, bowiem epidemia była opóźniona o miesiąc w stosunku np. do Włoch.

- To wystarczyło, żeby zmienić organizację – zaznaczył i dodał, że szpitale, które istnieją, nie są dostosowane do walki z epidemią, z jaką przyszło się zmierzyć.

- Ta decyzja była dobra i praktycznie uratowała system. Gdyby chorzy znaleźli się w szpitalach do tego nieprzystosowanych, to byśmy nie mieli tysiąc osób zmarłych, tylko 10 tys. albo i więcej. To trzeba sobie jasno powiedzieć

 – pokreślił profesor.

Jego zdaniem, udało się opanować sytuację w domach opieki społecznej.

- Prawie nie ma zakażeń, choć to jest grupa wrażliwa – dodał. Zaznaczył, że główne ogniska epidemii obecnie są szpitalach, dlatego też teraz tam powinno się badać pacjentów, podobnie jak personel medyczny.

- Szpitale, które mają możliwość testowania, powinny testować każdego pacjenta, który przychodzi do szpitala, zwłaszcza (…) starszych, ale też i młodszych

 – powiedział.

Dodał, że teraz przychodzi czas „rozsądnego testowania”.

- To czas, który jest przed nami. Mamy dwa miesiące, by to sprawnie zaczęło działać nie tylko w Warszawie, ale w innych szpitalach, bo tam mówiąc szczerze, jeszcze to nie działa

– wyjaśnił.

Profesor zauważył, że istnieją możliwości testowania, a badaniom na wykrycie koronawirusa powinni być poddawani pacjenci zgłaszający się do szpitala i personel ochrony medycznej.

- To są pojedyncze przypadki zakażenia personelu. Ten personel nie zakaża się od pacjentów. Ten personel zakaża się w społeczeństwie. Potem przychodzi do pracy i nie przyjmuje do wiadomości, że jest zakażony, bo czuje się zdrowy. W związku z tym personel medyczny nie powinien nosić maski, ale musi – mówił.

Profesor przypomniał, że testowanie wszystkich Polaków jest fizycznie niemożliwe, abstrahując od kosztów, bo koszt jednego testu z wykonaniem to 200 zł.

- Koszt znalezienia jednego człowieka, który ma koronawirusa jest gigantyczny. Wychodzi ponad 1 mln zł (...) Ekonomicznie - bezsens

 – powiedział profesor.

- Nie ma takiego kraju na świecie, który jest w stanie przetestować swoje społeczeństwo w ciągu jednego tygodnia - dodał.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#koronawirus #szpitale jednoimienne #prof. Andrzej Horban

maa