Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Polityczny spór w obliczu pandemii. Współpracę ze stołecznym ratuszem wojewoda nazywa „porażką”

Szpital Południowy, który wchodzi w skład spółki Szpital Solec, stał się w ostatnich dniach przedmiotem sporu wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła z władzami Warszawy, którym wojewoda zarzucił opieszałość w organizacji pracy placówki. - Wydaje się, że jakąś porażką jest wielokrotnie ponawiana próba współpracy między wojewodą, a miastem stołecznym Warszawą, jako właścicielem dziesięciu szpitali na terenie Warszawy – powiedział w piątek wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Bartosz Kalich/Gazeta Polska

Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, odnosząc się podczas piątkowej konferencji prasowej do sytuacji w Szpitalu Południowym, podkreślał, że w ostatnim czasie aktywność wojewody koncentrowała się na pozyskiwaniu poprzez ogłoszenia personelu do tej placówki. "Takich osób skierowaliśmy do szpitala na Solcu aż 395" – poinformował.

Zaznaczył, że dane tych osób były wysyłane kilkakrotnie. "Szpital na Solcu w ciągu ostatniego miesiąca praktycznie w ogóle się nie odzywał do tych osób" – stwierdził wojewoda.

"Dopiero w ostatnich dniach, kiedy na ostrzu noża zacząłem stawiać kwestie uruchomienia większej liczby łóżek w szpitalu tymczasowym, zaczęto się kontaktować z osobami, które się tam zgłosiły"

– mówił. "Okazuje się, że w międzyczasie te osoby zatrudniły się gdzie indziej, ponieważ nikt się do nich nie odzywał, o czym wojewoda nawet nie był informowany" – dodał.

"Podobnie wydaje się, że jakąś porażką jest wielokrotnie ponawiana próba współpracy między wojewodą, a miastem stołecznym Warszawą, jako właścicielem dziesięciu szpitali na terenie Warszawy"

– powiedział Radziwiłł.

"Wielokrotne prośby o to, żeby wskazać, kierować przynajmniej jakiś niewielką cząstkę, promil personelu tych szpitali, jako wsparcie dla szpitala na Ursynowie, niestety spełzły właściwie na niczym" - wyjaśnił.

- Część szpitali nawet odpowiedziała wprost, że ani jednego lekarza, ani jednej pielęgniarki nie mogą oddać, bo musiałyby się zamknąć. To są teorie, które - powtarzane przez panią prezydent Kaznowską kilkakrotnie w wystąpieniach medialnych - są po prostu nieprawdziwe i świadczą o małej motywacji do wzięcia współodpowiedzialności za to, co się dzieje w tym szpitalu ursynowskim

– powiedział wojewoda.


Szpital Południowy (wchodzi w skład spółki Szpital Solec) stał się w ostatnich dniach przedmiotem sporu wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła z władzami Warszawy, którym wojewoda zarzucił opieszałość w organizacji pracy placówki (problemem jest przede wszystkim brak personelu medycznego). W piątek Niedzielski poinformował, że decyzją wojewody do spółki ma zostać wprowadzony pełnomocnik, którym zostanie dr Ewa Więckowska, była prezes Szpitala Solec.

Szpital tymczasowy zorganizowany w Szpitalu Południowym został otwarty 15 lutego. Docelowo placówka ma zapewnić 300 miejsc dla pacjentów covidowych, w tym 80 respiratorowych. Przeszkodą w pełnym uruchomieniu placówki jest brak kadry medycznej. Na początku marca wojewoda mazowiecki wydał decyzję o skierowaniu do pracy w Szpitalu Południowym 46 lekarzy i 28 pielęgniarek.

W poniedziałek o problemach Szpitala Południowego Radziwiłł rozmawiał z wiceprezydent Warszawy odpowiedzialną za służbę zdrowia Renatą Kaznowską (prezydent Rafał Trzaskowski w związku z zachorowaniem na COVID-19 przebywa w szpitalu). W środę Kaznowska poinformowała, że w Szpitalu Południowym podpisano 220 umów o pracę.

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

#koronawirus

albicla.com@przemyslawobluski