Specjaliści nie mają wątpliwości, że w najbliższych dniach raporty Ministerstwa Zdrowia donosić będą o 50 tysiącach lub jeszcze większej liczbie nowych dziennych przypadków zakażenia koronawirusem. Zdaniem prof. Tylla Krügera, kierującego grupą MOCOS, prawdziwa liczba zakażeń może wynosić każdego dnia nawet pół miliona.
W ubiegłym tygodniu, gdy dzienny bilans zakażeń gwałtownie wzrósł, a specjaliści oficjalnie ogłosili piątą falę epidemii COVID-19 w Polsce, tym razem wywołaną wariantem Omikron, minister zdrowia, Adam Niedzielski stwierdził, że w najbliższych dniach liczba nowych dziennych przypadków przekroczy 50 tysięcy, co jest skalą dotychczas nieobserwowaną w Polsce.
Taki scenariusz przedstawia także prof. Tyll Krüger, szef grupy MOCOS (Modelling Coronavirus Spread), zajmującej się analizą i prognozowaniem przebiegu i rozwoju pandemii, także na potrzeby Ministerstwa Zdrowia.
- W najbliższym czasie czeka nas 50-100 tys. nowych przypadków koronawirusa dziennie
- powiedział Krüger w Polsat News, zaznaczając, że liczba ta będzie zależna od ograniczonej liczby możliwych do wykonania testów. Według danych zawartych w Strategii walki z pandemią COVID-19, w Polsce działają obecnie 322 laboratoria covidowe, a ich możliwości diagnostyczne to ponad 192 tys. testów na dobę. Rząd dodatkowo wprowadził możliwość bezpłatnego wykonania testu antygenowego w wybranych aptekach.
Szef MOCOS stwierdził jednak, że prawdziwa dobowa liczba nowych przypadków zakażenia będzie o wiele wyższa niż raportowana i będzie mogła wynieść nawet ok. 500 tysięcy.
- Omikronem w krótkim czasie zakazi się bardzo dużo ludzi. Głównym problemem będą hospitalizacje. Już widać, że liczba zajętych łóżek rośnie
- dodał prof. Tyll Krüger.
Według analiz MOCOS, średnia 7-dniowa zdiagnozowanych zakażeń osiągnie swój szczyt na początku lutego, i wynosić będzie – według średniej z modelowań – ok. 100 tys. przypadków.