Dziś w Polsce zmarło 370 osób zakażonych koronawirusem. - Jeżelibyśmy wszyscy, naprawdę wszyscy przestrzegali tych obostrzeń, które są, naprawdę tych zgonów można byłoby uniknąć - podkreślał w wieczornej rozmowie w RMF FM wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Badania potwierdziły 24 882 nowe zakażenia koronawirusem. To najwyższy wynik w tej fali pandemii. Zmarło 370 osób z COVID-19 – poinformowało dziś Ministerstwo Zdrowia.
- Jeżelibyśmy wszyscy, naprawdę wszyscy przestrzegali tych obostrzeń, które są, naprawdę tych zgonów można byłoby uniknąć - uważa wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. W rozmowie z RMF FM podkreślił, że decyzja o wprowadzeniu lockdownu czy innych obostrzeń nie zapada, gdyż obecnie nie ma do tego mocnych przesłanek. Zaprzeczył, jakoby była w tym jakakolwiek polityka.
- Ja jestem lekarzem i podejmując decyzje, na pewno nie sugerujemy się jakimś, nie wiem, zyskiem politycznym. Tu musi, najważniejszą rzeczą dla nas jest życie i zdrowie Polaków, ale biorąc wszystko pod uwagę i osoby, które są zaczepione i obciążenie szpitali, ale także dzienną ilość nowych zakażeń, w tej chwili nie ma takich twardych dowodów, żeby te obostrzenia w tej chwili wprowadzać
– powiedział Kraska, dodając, że jego zdaniem w nadchodzącym sezonie stoki narciarskie nie zostaną zamknięte.
Pytany, skąd bierze się tak duża liczba zachorowań i czy zmieni to lek, który ma się pojawić na rynku, Kraska zaznaczył, że problem leży w kwestii samych chorujących.
– Za późno zgłaszamy się do lekarza. Ten lek, który się pojawi. On się pojawi w połowie grudnia też będzie skuteczny wtedy kiedy go podamy na początku, w pierwsze 5 dni pierwszych objawów koronawirusa. Jeżeli będziemy go podawali później, on nie będzie działał. Ta wczesna prewencja, to wczesne zgłaszanie się, a może to jest grypa, może to jest przeziębienie, może mi przejdzie, to jest jakby skutkiem w chwili, kiedy młody zdrowy człowiek, mobilny, trafia bezpośrednio z karetki na oddział intensywnej terapii
- dodał.